Jak podaje portal "Pomponik", Internet żyje wczorajszą kłótnią pomiędzy Marceliną Ziętek i Justyną Żyłą. Powodem ostrej wymiany zdań pomiędzy paniami był pies. Była żona Piotra Żyły postanowiła wydać oficjalne oświadczenie w sprawie oskarżeń sformułowanych przez jego obecną dziewczynę. O co chodzi?
Kłótnia Justyny Żyły i Marceliny Ziętek
Justyna Żyła pochwaliła się fanom, że jej córka dostała od taty prześlicznego pieska rasy Pomeranian. Psiak podbił serce nie tylko córki Żyłów, ale także jej mamy. Zachwycona Justyna od razu wrzuciła do sieci zdjęcia nowego domownika. Zapewne była żona Piotra Żyły nie spodziewała się, że na zdjęcia uroczego psiaka Marcelina Ziętek zareaguje w taki sposób.
Marcelina Ziętek sama posiada pupila tej rasy i zarzuciła byłej żonie swojego chłopaka, że posiadanie Pomeraniana jest tylko "kaprysem i zachcianką". Aktorka występująca w paradokumentach wyraziła nadzieję, że nowy pupil nie podzieli losu poprzedniego psa. "Bo dokładnie wiem, co się z nim stało Czy uważacie, że mały york to jest pies do budy?" - mówiła Ziętek nie kryjąc łez.
Justyna Żyła nie omieszkała odnieść się do tych oskarżeń, przy okazji zarzucając Marcelinie Ziętek, że ta konkuruje o uwagę Piotra Żyły z jego pociechami, dodając przy okazji nieco złośliwie, że "wszystkie dzieci dostają od "taty" takie same prezenty". W wydanym oświadczeniu Justyna Żyła stwierdziła, że to zwykłe pomówienia.
Wskazała, że Piotrek Żyła nie obdarowałby córki psem, jeśli wiedziałby, że stanie mu się krzywda, podkreślając, że jest to sprawa tylko między nią, jej dziećmi a Piotrkiem w związku z tym nie na miejscu jest zabieranie głosu przez osoby postronne.
Co sądzicie o całej sprawie?
To też może cię zainteresować: Jakim ojcem jest Jacek Rozenek? Aktor wyjawił prawdę na temat swojego rodzicielstwa. Przekonuje, że bywało niebezpiecznie. Jak reagowała Małgorzata
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Minister Zdrowia przekazał niepokojące wiadomości. Czy czeka nas powrót do obostrzeń
O tym się mówi: Obowiązkowa opłata, o której niewielu mówi. Prawie 130 złotych więcej od 2021 roku. O czym mowa