Jak podaje portal "Jastrząb Post", Kate Winslet po dwudziestu trzech latach od premiery "Titanica" zdobyła się na szczere wyznanie dotyczące relacji z filmowym partnerem, Leonardo DiCaprio. Pomiędzy dwójką aktorów było mocno odczuwalna chemia, którą widzieli wszyscy wokół. Podobno nawet matka Leo miała nadzieję, że syn w końcu zwiąże się z Kate.
Pamiętna scena seksu w zaparowanym wozie wymagała od bohaterów wielu przygotowań. Winslet oraz DiCaprio musieli wyreżyserować namiętne zbliżenia, których realizacja nie była wcale taka prosta.
Nie porównywaliśmy notatek, ale było to coś w rodzaju: „Nie, nie rób tego w ten sposób, rób to w ten sposób ”. Jest w tym bardzo dobry. Wiele z tych seksualnych wskazówek, które mi dał, zadziałało. I wiem, że na odwrót także.
Aktorka przyznała, że nagrywanie sceny było dla niej bardzo przyjemnym doświadczeniem i żałowała końca dnia zdjęciowego.
Pamiętam, jak leżałam i myślałam: „Szkoda, że to już koniec ”, ponieważ było całkiem fajnie.
Kate i Leonardo pomimo upływu czasu utrzymują ze sobą świetny kontakt. Wspierają się zawodowo, ale również prywatnie. Doradzająs sobie w sprawach sercowych, a znajomi pary twierdzą, że to właśnie łącząca ich od tylu lat chemia nie pozwoliła na to, by oboje ułożyli sobie swoje życia uczuciowe z innymi partnerami.
To również może Cię zainteresować: Ogromna Pomoc Ze Strony Rządu. Jak miewają się słynne krakowskie sześcioraczki
Zobacz także: Powstaje Nowy Film O Księżnej Dianie. Jedna Rzecz Nie Zachwyciła Widzów