O tej sprawie głośno było miesiącami. Zimą 2012 roku mama półrocznej Madzi z Sosnowca próbowała przekonać całą Polskę, że doszło do porwania jej córeczki. Wkrótce okazało się, że to ona sama dokonała zbrodni i zabiła własne dziecko.
Dziś, po wieloletniej odsiadce w więzieniu zdradziła traumatyczną prawdę o życiu za kratkami. Jej wyznanie poraża, okazuje się, że wiele osób, w tym współwięźniarki traktowały ją naprawdę fatalnie.
Katarzyna Waśniewska o życiu za kratkami. To, co powiedziała naprawdę poraża!
W styczniu 2012 roku miało dojść do porwania małej Madzi z Sosnowca w trakcie spaceru. Matka dziewczynki przekonywała służby, że została zaatakowana i gdy ocknęła się na ulicy, sprawcy już nie było, tak samo jak dziecka.
Na poszukiwania dziewczynki ruszyła cała Polska, ale wkrótce detektywowi Rutkowskiemu, który włączył się w sprawę udało się ustalić, że sprawczynią całej sytuacji była sama Katarzyna Waśniewska. Później okazało się, że nie był to nieszczęśliwy wypadek, a celowe działanie.
Mama Madzi z Sosnowca została skazana, ale wpierw trafiła dwukrotnie do aresztu, gdyż nie stosowała się do nakazów kuratora. Wówczas stała się gwiazdą tabloidów, chętnie opowiadała o życiu prywatnym.
W rozmowie z „Super Expressem” zdradziła, jak traktowały ją inne osadzone.
- Jeść mogłam tylko po tym, jak one zjadły. Codziennie to ja sprzątałam… Później, po dwóch-trzech dniach, gdy już się przekonały, że nie mam zamiaru robić tu żadnych awantur, normalnie rozmawiałyśmy - powiedziała Katarzyna Waśniewska „Super Expressowi”, cytowana przez Pikio.
Kobieta została skazana na 25 lat pozbawienia wolności.
fot. Youtube