Szybko się pobraliśmy i w szóstym miesiącu znalazłam się na ulicy, bez mieszkania i wsparcia. Jednak zacznę swoją historię od początku.
Andrzeja poznałam na przyjęciu z okazji dnia studenckiego, na które zaprosił mnie kolega z klasy. Nie czułam się tam zbyt dobrze, bo nikogo nie znałam, ale wtedy przyszedł do mnie mój przyszły mąż. Od razu go polubiłam, więc po tym dniu staliśmy się nierozłączni.
Nasz związek rozwijał się bardzo szybko, a około osiem miesięcy później oświadczył mi się. Byłam w siódmym niebie ze szczęścia, ponieważ kochałam go nieskończenie. Pochodzę z małego miasteczka, a Andrzej był miejscowym. Nie miał własnego mieszkania, mieszkał z matką, więc po ślubie przeprowadziliśmy się do wynajętego. Często odwiedzaliśmy moją teściową, a ona odwiedzała nas.
Zgodnie z klasyką gatunku, moja teściowa i ja nie miałyśmy zbyt ciepłych relacji. Podświadomie byłam na to gotowa, bo zdałam sobie sprawę, że po śmierci jej męża, Andrzej stał się jedynym wsparciem w jej życiu, a teraz ma rywalkę. Za każdym razem, gdy przychodziła do nas teściowa, zauważała, że jestem bezużyteczną gospodynią. Jej zdaniem nie potrafiłam nawet odpowiednio ugotować barszczu, nie mówiąc już o wszystkim innym. W jej oczach Andrzej był skrajnie nieszczęśliwy i zawsze głodny.
Wkrótce nadeszły kłopoty - teściowa zachorowała. To było w przeddzień Bożego Narodzenia, mieliśmy jechać na wieś do moich rodziców, ale wszystko musiało zostać odwołane. Andrzej poszedł do niej, a ja zostałam sama w domu.
Całe święta spędziłam sama, a mój mąż nawet nie zadzwonił, żeby zapytać, jak sobie radzę. Byłam wtedy w ciąży, po świętach chcieliśmy powiedzieć mojej teściowej. Mój ukochany też nie odpowiadał na moje telefony, a kiedy w końcu podniósł słuchawkę, powiedział tylko: „Nie wrócę do domu, zostanę z mamą. Jeśli chcesz, przenieś się tutaj ”. Następnego dnia przeniosłam swoje rzeczy do mieszkania teściowej.
Wiadomość o mojej ciąży po prostu oszołomiła kobietę. Nie chciała przyznać, że to jej wnuk. Jak na ironię, mój mąż wspierał swoją matkę. Byłam zrozpaczona, ale mimo to zdecydowałam się urodzić.
W szóstym miesiącu ciąży mój mąż i mama powiedzieli, że chcę ich oszukać. Andrzej wyrzucił mnie za drzwi, jak bezużyteczną zabawkę. W tamtym czasie skończyłam już studia, ale nie pracowałam, bo mąż przekonał mnie, że jego pieniądze wystarczą nam obojgu. Jego zdaniem nie dla kobiet jest zarabianie pieniędzy, ale tworzenie domowego komfortu i dbanie o mężczyznę.
Kiedy znalazłam się na ulicy, najpierw zadzwoniłem do mamy. Zapewniła mnie i powiedziała, żebym wystąpiła o rozwód i sama wróciła do domu. Wciąż jestem jej bardzo wdzięczna za wsparcie, bo kto wie, jakie bzdury mogłam wtedy zrobić. Wróciłam do rodzinnego miasta, gdzie urodziła się moja córka, a potem dostałam pracę. Moja mama znalazła dobrego prawnika, który uzyskał alimenty od byłego męża w sądzie. Jednak nawet po rozwodzie Andrzej nie chciał przyznać, że jest ojcem dziecka.
Czas mijał, poznałam porządnego mężczyznę, pobraliśmy się. Sześć lat po ślubie na mój telefon zadzwonił ktoś z nieznanego numeru. Kiedy podniosłam słuchawkę, byłam bardzo zdziwiona - zadzwoniła moja była teściowa. Długo pytała o mnie, o moją wnuczkę, o to, czy wszystkiego mamy dość i czy planujemy czasem przeprowadzić się do miasta.
Nie miałam pojęcia, jak się zachować w takiej sytuacji. Nagle kobieta zapłakała. I uspokajając się nieco, powiedziała, że Andrzej ożenił się ponownie i przywiózł swoją nową żonę do jej mieszkania. Według byłej teściowej synowa to nie tylko straszna gospodyni domowa, ale także prawdziwy cham. Nie angażuje w nic matki męża i dyktuje jej zasady.
Teściowa przeprosiła mnie ze łzami w oczach, błagała, żebym wróciła, powiedziała mi, jak dobra i wykształcona jestem i jaką cudowną żoną. Jednak nie odczułam ani kropli współczucia dla tej kobiety. Nie stałam się dla niej niegrzeczna, ale wyjaśniłam, że mam własne życie i nigdy nie wrócę do jej syna. Zgodziłam się tylko raz na odwiedziny wnuka na jej prośbę.
To też może cię zainteresować: Córka Kasi Kowalskiej czuje się znacznie lepiej po zdrowotnych perturbacjach. Jak teraz wygląda Ola
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Michał Wiśniewski przeżywa trudne chwile. Wciąż nie poradził sobie z tą ogromą stratą. O co chodzi
O tym się mówi: Odszedł Bronisław Cieślak. Ewa Florczak zdradziła, jaki był naprawdę znany aktor