Otrzymałam opiekę i uczucie tylko od mojej matki. Starała się, żeby mój ojciec się nie zatracił i nie utrzymywał ze mną relacji... Moi rodzice rozwiedli się, gdy byłam mała. Mój ojciec nie interesował się mną.

Najwyraźniej nie byłam przeznaczona do dorastania w pełnejrodzinie... Przyjechał do mnie tylko na kilka godzin, w moje urodziny. Tata nie był stałą osobą w moim życiu. Ale tylko cień ojca...wizja.

Rozmawialiśmy, bawiliśmy się, dzieliłam się z nim swoimi sukcesami, ze współczuciem skinął głową i pochwalił mnie i to był koniec. Ale i tak go kochałam i lubiłam jego wizyty. Ożenił się ponownie wkrótce po rozwodzie, więc miał jeszcze dwoje dzieci, z którymi czasami bawiłam się na ulicy. Kiedy podrosłam, mogłam go widywać częściej niż raz w roku. Mógłby jeszcze uciec przed dzieckiem, ale przed starszym uczniem...

Na tych spotkaniach spierałam się o to, jak traktował moich braci i siostry i jak traktował mnie. Ojciec uwielbiał inne dzieci, zabierał je ze sobą na wycieczki, chodził na ich szkolne imprezy. Wspierał nas tylko finansowo, ale nie potrzebowałam pieniędzy. Zapraszałam tatę na wszystkie moje wakacje, maturę itp.

Gdybym tylko przyjechała ... Ale nie, on przyjechał na moją ceremonię ukończenia szkoły. Kiedy było po wszystkim, powiedział, że jestem już dorosła i nie ma wobec mnie żadnych obowiązków. Powiedział, że nie jest mi nic więcej winien.

Przyznaję, że to boli. Byłam jego pierwszym dzieckiem, a on się mną nie interesował, zresztą głośno deklarował niechęć do mojej mamy. Bolało mnie to podwójnie, bo ona sama się mną opiekowała. Potem nie odpowiadał na moje telefony i nie kontaktował się ze mną przez dziesięciolecia, a potem pewnego dnia zadzwoniła do mnie nieznana kobieta...

Kilkakrotnie zapytała mnie o imię i zapytała, czy wiem o zdrowiu mojego ojca. Odpowiedziałam krótko: - Ta osoba nie jest w moim życiu tak długo, że obawiam się, że nie poznam go nawet z widzenia. Nie wspominając o stanie jego zdrowia. Kobieta zaczęła gaworzyć z podnieceniem o tym, że stan mojego ojca pogorszył się i że inne dzieci nie nawiązują z nim kontaktu (a druga żona już dawno się z nim rozwiodła), a ona sama, choć mieszka obok, nie była już w stanie utrzymać starca - ciężko było się nim opiekować.

Mój tata jest stary, więc nie zdziwiłam się. Sąsiadla spędziła około pół godziny przy telefonie, opisując, co się z nim dzieje i co powinna zrobić jego rodzina. "Dlaczego ja? Gdzie są teraz jego dzieci, które ogrzewał przez całe życie? ” Nieznanej rozmówczyni nie podobała się moja reakcja i zawołała: - Bądźcie na koniec miłosierni!

Jeśli to dla Ciebie taki ciężar, to zatrudnij kogoś lub przekaż go do pensjonatu! Kimkolwiek był człowiek, Bóg wystarczająco go ukarał! Boli widzieć, kiedy dusza ludzka więdnie... - i rozłączyła się. Niedługo potem kobieta oddzwoniła i przeprosiła za okazywanie swoich emocji. Przyjęłam przeprosiny i obiecałam, że porozmawiam z rodziną i wkrótce podejmę decyzję.

Więc znalazłam przyrodniego brata i siostrę. Ale rozmowa nie była przyjemna… Moja siostra wyjechała za granicę i zabrała matkę. Zauważyłam, że mój ojciec sam je zostawił. Mój brat, jak się okazało, jest chory i nie może teraz zająć się również swoim starym ojcem. Jak dla nich wszystko jest wygodne! I tak zaczęłam szukać miejsc... Tylko po to, żeby się dowiedzieć. Okazuje się, że te instytucje są nieprzyzwoicie drogie. Dlatego spróbowałam porozmawiać z moją siostrą.

Przypomniałam jej, że są jego ulubionymi dziećmi i muszą się nim opiekować, to ich obowiązek, nawet jeśli są daleko. Niemniej jednak chcą, żebym zapłaciła swoją część za jego pobyt tam. Podobno dlatego, że „mój ojciec częściowo zaopatrywał mnie w młodości”. Powiedziałam siostrze, że nie stać mnie na płacenie tego rachunku co miesiąc. „Prawie nie był dla mnie ojcem” - mówię - „i musisz wziąć odpowiedzialność za siebie. Nie widzę obiektywnego powodu, by w tym uczestniczyć!

” Zanim się rozłączyłam, moja siostra powiedziała, że ​​pozwie mnie za zaniedbanie. Co? Pfft, brak mi słów ... Co więc zostaje? W głębi serca zrozumiałam, że sama nie wiedziałam, jak potoczy się moja starość. To nie jest tak daleko. Czy okażę niewdzięczność, jeśli odmówię zapłaty za opiekę nad ojcem? Nie wiem, jak się do tego wszystkiego odnosić. Był rodzicem, ale nie moim. Tato dał do zrozumienia, że ​​jestem bardziej ciężarem dla jego życia niż ukochanym dzieckiem. Powinnam mu odpowiedzieć w ten sam sposób, czy też okazać litość?

To też może cię zainteresować: Wywiad księcia Harry'ego i Meghan Markle wywołał burzę. Czy Sussexowie mają w zanadrzu coś jeszcze

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Gwiazdor disco polo trafił do szpitala. Stan zdrowia Andre jest bardzo poważny

O tym się mówi: Ważna wiadomość dla wielu Polaków. Poważne zmiany w świadczeniu 500 Plus. O kogo chodzi i kogo dotyczą