Chodzi o plan stopniowego zwiększania kwoty wolnej od podatku – rozwiązania, które wpłynie na realne dochody milionów starszych osób. Choć szczegóły są jeszcze konsultowane, zarys propozycji jest już znany. A wszystko wskazuje na to, że największymi beneficjentami mogą być właśnie seniorzy.
Zamiast jednorazowego podniesienia kwoty wolnej od podatku z 30 tys. zł do 60 tys. zł – co było rozważane wcześniej – resort finansów proponuje bardziej ostrożne podejście. Nowy pomysł zakłada, że kwota wolna będzie rosła o 10 tys. zł rocznie. Oznacza to:
- 40 tys. zł w 2026 roku,
- 50 tys. zł w 2027 roku,
- 60 tys. zł w 2028 roku.
Takie rozwiązanie ma na celu stabilne i kontrolowane wprowadzanie zmian, bez ryzyka dla budżetu państwa.
Dziś z podatku dochodowego zwolnione są wyłącznie te emerytury, które nie przekraczają 2500 zł brutto. Po zmianach ten próg ma się sukcesywnie podnosić:
- od 2026 r. – do około 3360 zł brutto,
- od 2027 r. – do około 4200 zł brutto,
- od 2028 r. – nawet do 5050 zł brutto.
W praktyce oznacza to, że coraz więcej seniorów nie zapłaci ani złotówki podatku dochodowego od swojego świadczenia. Będzie to szczególnie odczuwalne dla osób z emeryturą przekraczającą obecny limit zwolnienia.
Zysk z reformy będzie zależny od wysokości otrzymywanego świadczenia. Według wstępnych analiz:
- emeryt otrzymujący 2354 zł zyska 12 zł miesięcznie,
- przy 2670 zł zysk wyniesie 60 zł,
- a 3065 zł da już 100 zł oszczędności miesięcznie.
Rocznie może to dać nawet ponad 1000 zł dodatkowo, co dla wielu starszych osób będzie zauważalnym wsparciem finansowym.
Choć najwięcej zyskają emeryci, projekt może przynieść korzyści także osobom pracującym za najniższe krajowe wynagrodzenie. Obniżenie podatku dochodowego w tej grupie mogłoby poprawić realne zarobki bez potrzeby ustawowego podnoszenia płacy minimalnej.
Choć propozycja wygląda na korzystną i dobrze przyjętą społecznie, nie brakuje głosów sceptycznych. Eksperci ostrzegają, że realizacja reformy wymaga znaczących nakładów finansowych i może dodatkowo obciążyć budżet państwa. Już dziś Fundusz Ubezpieczeń Społecznych notuje deficyt, a każda kolejna zmiana kosztująca miliardy musi być starannie przemyślana.
Mimo to, sam kierunek zmian jest dla wielu sygnałem, że seniorzy przestają być tylko obiektem kampanijnych deklaracji i stają się rzeczywistym beneficjentem planowanej reformy.
Ministerstwo Finansów zapowiada, że projekt nowelizacji może trafić do Sejmu jeszcze w tym roku, a nowe zasady obowiązywać od 2026. Jeśli propozycje przejdą ścieżkę legislacyjną bez przeszkód, seniorzy już za kilka miesięcy mogą zacząć planować swój domowy budżet z większym spokojem.
To może być początek nowej ery w opodatkowaniu emerytur – bardziej sprawiedliwej, przejrzystej i korzystnej dla tych, którzy przez dziesięciolecia budowali polskie społeczeństwo.