Gdy za wschodnią granicą trwają działania wojenne, a Europa z niepokojem śledzi doniesienia o kolejnych incydentach militarnych, pytanie o gotowość polskich miast na konflikt zbrojny staje się coraz bardziej palące. Bank Gospodarstwa Krajowego przygotował raport, który rzuca światło na to, jak naprawdę wygląda odporność samorządów w sytuacjach kryzysowych. Wyniki mogą zaskoczyć wielu mieszkańców.
Raport BGK pt. „Samorządy wobec współczesnych zagrożeń” jest pierwszą w Polsce próbą tak kompleksowej oceny przygotowania miast na ewentualność wojny. Dokument analizuje 66 miast na prawach powiatu, badając zarówno ich geograficzne położenie, jak i potencjał operacyjny: logistykę, zarządzanie kryzysowe, gotowość służb i dostępność infrastruktury obronnej.
Z danych wynika, że nie tylko lokalizacja przy granicy z Białorusią czy Ukrainą może stanowić czynnik ryzyka – równie ważne są kwestie organizacyjne i zdolność miasta do natychmiastowej reakcji.
Nie jest zaskoczeniem, że Warszawa znalazła się wśród miast najbardziej zagrożonych. Jako stolica i siedziba centralnych władz państwowych, byłaby niemal pewnym celem w razie agresji. Co jednak istotne, stolica mimo wysokiego ryzyka, posiada rozwiniętą sieć systemów zarządzania kryzysowego, co może stanowić jej istotną przewagę.
Wśród mniej oczywistych miast o wysokim zagrożeniu znalazły się również niektóre ośrodki położone w pobliżu infrastruktury krytycznej – np. węzłów energetycznych, dużych zakładów przemysłowych czy terminali transportowych. Eksperci BGK podkreślają, że strategiczne znaczenie takich lokalizacji może uczynić je celem ataku – również cybernetycznego.
Tymczasem pozytywnym zaskoczeniem może być odporność niektórych średnich miast w centrum Polski – o dobrze rozwiniętym zapleczu ratowniczym, sprawnej logistyce i świadomej polityce zarządzania ryzykiem.
Według raportu najlepiej przygotowane miasta to te, które inwestowały w systemy ostrzegania, przeprowadzały regularne ćwiczenia służb ratowniczych i współpracowały z wojskiem lub lokalnymi jednostkami Obrony Terytorialnej. Wyróżniają się m.in. ośrodki z województwa śląskiego, łódzkiego czy opolskiego – stosunkowo oddalone od granic i charakteryzujące się dobrą koordynacją samorządową.
Autorzy raportu podkreślają, że oprócz infrastruktury fizycznej i systemów kryzysowych, niezbędna jest także edukacja społeczna. „Wojna w XXI wieku to nie tylko czołgi i rakiety – to również dezinformacja, panika, cyberataki. Tylko świadome społeczeństwo może zachować zimną krew” – czytamy w podsumowaniu raportu.
BGK zapowiedział, że raport to początek większego projektu wspierania odporności lokalnych społeczności. W planach są także szkolenia dla samorządów, mapy zagrożeń regionalnych oraz wsparcie inwestycji w infrastrukturę bezpieczeństwa.
Raport to nie wyrok – to ostrzeżenie. Daje jednak każdemu mieszkańcowi szansę na zadanie sobie ważnego pytania: czy moje miasto jest gotowe? I co jeszcze możemy zrobić, zanim będzie za późno?