Młody dziennikarz i aktywny uczestnik kampanii ojca zmierzył się z medialną krytyką. Artykuł opublikowany na łamach „Gazety Wyborczej” podważył jego intencje i sposób pracy dziennikarskiej, co skłoniło Daniela do wydania osobistego oświadczenia.

„Więzienny wywiad syna Karola Nawrockiego. W tle kolejna kawalerka i przestępcze znajomości” – pod takim tytułem ukazał się materiał, który natychmiast wywołał poruszenie. Według autora tekstu, Daniel Nawrocki miał przeprowadzić wywiad z Pawłem B., mężczyzną odbywającym wyrok za oszustwo związane z przejęciem mieszkania od osoby niepełnosprawnej. Zarzucono mu przemilczenie wyroku rozmówcy oraz powiązania środowiskowe z klubem sportowym wspieranym przez Instytut Pamięci Narodowej, kierowany przez jego ojca.

W obliczu oskarżeń, Daniel Nawrocki postanowił nie pozostać bierny. Na swoim profilu społecznościowym opublikował stanowcze oświadczenie. – „Od najmłodszych lat wiedziałem, że chcę opowiadać historie. Prawdziwe, czasem trudne, czasem niewygodne – ale zawsze ważne” – napisał.

Opisał swoją ścieżkę zawodową – od praktyk w Radio Gdańsk, przez współpracę z „Dziennikiem Bałtyckim”, po założenie własnej inicjatywy medialnej – „Gazety Morskiej”. Podkreślił, że od początku towarzyszyło mu wsparcie ojca, który interesował się jego pracą i inspirował do podejmowania trudnych tematów.

Daniel przyznał, że w 2023 roku przeprowadził zdalny wywiad z Pawłem B., a temat wynikał z redakcyjnego zapotrzebowania na materiały o zjawisku freak fightów. – „W leadzie wyraźnie zaznaczyłem, że Paweł B. odbywa karę pozbawienia wolności za oszustwa” – podkreślił. Jak wyjaśnił, nie kontaktował się z rozmówcą osobiście – wywiad przeprowadzono poprzez osoby trzecie, z którymi skontaktował się przez media społecznościowe.

„Nie mam osobistego kontaktu – i mój ojciec również nie”

W dalszej części oświadczenia młody Nawrocki stanowczo zdementował sugestie o związkach – swoich lub ojca – z przestępczym środowiskiem. – „Osobiście nie miałem i nie mam żadnego kontaktu z tym panem – tak samo jak mój tata” – zaznaczył jednoznacznie.

Daniel Nawrocki od początku kampanii wspiera ojca nie tylko słowem, ale i czynem – w ostatnich tygodniach podróżuje po Polsce z akcją „Baner dla taty”, samodzielnie rozwieszając materiały wyborcze Karola Nawrockiego. Choć nie zajmuje oficjalnych stanowisk w sztabie, jego obecność przy ojcu i aktywność medialna sprawiają, że jest coraz częściej obecny w przekazach medialnych.

Czy publikacja „Wyborczej” miała charakter rzetelnego dziennikarstwa śledczego, czy była elementem kampanii politycznej – pozostaje kwestią sporną. Jednak odpowiedź Daniela Nawrockiego pokazuje, że nawet młode pokolenie potrafi wziąć odpowiedzialność za swoje słowa i zawalczyć o własną wiarygodność.