Rezygnacja Magdy Mołek, prowadzącej show "Dzień dobry TVN" spowodowało zaskoczenie wśród fanów. Jedna najbardziej rozpoznawalnych gwiazd show zdecydowała spróbować swoich sił w innym medium. Jej współprowadzący, Marcin Prokop, ostatnio opowiedział w pełni sytuację.

Magda Mołek była jedną z najpopularniejszych prowadzących "Dzień dobry TVN". Wcześniej uczestniczyła w innych show projektowanych przez stację, prowadziła m.in. "Taniec z gwiazdami". Ale śniadaniowy program spowodował jej największą popularność. Tym większym zadziwieniem było jej postanowienie o odejściu z pracy w karierze telewizyjnej i start pracy w serwisie YouTube.

Rezygnacje z "Dzień dobry TVN" Magda Mołek skomentowała bardzo wielką ilością czasu, jaką poświęca praca nad show. Godziny te pragnęła całkiem wykorzystać, oddając je rodzinie. W zeszłym roku zdecydowała więc sfinalizować pracę ze stacją TVN.

Fani długo zastanawiali się czy będzie im dane podziwiać jeszcze Magdę Mołek w telewizji. Prowadząca zdecydowała się skupić się na pracy w sieci i stworzyła show "W moim stylu", którego można zobaczyć na YouTube, spotkało się z pozytywnym odbiorem wśród wielu fanów prowadzącej.

Nie każdemu jednak podoba się taki rozwój kariery Magdy Mołek. Jej były współpracownik z show, Marcin Prokop jest zdania, że można jednocześnie realizować kilka pasji, a jedna nie powinna przekreślić drugą.

Marcin Prokop / screen YouTube

To nie jest odpowiedź na pytanie coś zamiast czegoś, tylko coś obok czegoś. Magda wybrała internet zamiast telewizji, my wybieramy internet i telewizję. Uważam, że nie trzeba z czegoś zrezygnować, żeby robić różne rzeczy. Do internetu robię program "Z tymi, co się znają". Do telewizji robię swój program "Niezwykłe stany Prokopa" i parę innych. Teraz w listopadzie w TVN-ie pojawi się nowy show "Lego Masters", który prowadzę. Uważam, że można połączyć te dwa media bezkolizyjnie. - mówił Prokop.

Prowadzący ujawnił także o zmianie, która zaszła na przestrzeni lat w krajowych mediach. Wyraził smutek, że stan nie jest już taki jak kiedyś, gdy po prostu spodziewało się na telefon z propozycją:

Czas czekania na propozycję się skończył. To nie jest tak, że dziś się siedzi i wyczekuje, aż zadzwoni telefon. Trzeba samemu pewne rzeczy sobie wypracować. Większość rzeczy, które robię ostatnio, to nie jest reakcja na czyjąś propozycję, tylko pomysł, który miałem i do kogoś z nim wyszedłem, który sprzedałem gdzieś tam. - mówił Prokop.

Jak informował portal "Życie": Zakażone koronawirusem pielęgniarki i lekarka na oddziale noworodkowym. Wiadomo postanowienie sanepidu