Komornik ściąga z właściciela firmy zaległy czynsz za wynajęcie hali i nalicza sankcje. Skomplikowanie w tym, że właściciel hali i dłużnik o zadłużeniu nie wiedzieli - podaje "Rzeczpospolita".
Latem właściciel firmy z Płocka został wezwany do zapłaty 479 tys. zł zaległego czynszu za wynajmu hali, przejętej przez komornika.

Wezwań jest całkiem 105. Za ich nierealizowanie komornik nakłada na właściciela firmy sankcje.

Właściciel firmy zapewnia, że nigdy żadnych zaległości czynszowych nie ma. Potwierdza to właściciel hali.
– Po takim oświadczeniu rola komornika powinna się skończyć – powiedział "Rzeczpospolitej" Jarosław Świeczkowski, były prezes Krajowej Rady Komorniczej. – Gdyby właściciel hali lub jego wierzyciele mieli zastrzeżenia do oświadczenia właściciela firmy, mogliby wytoczyć mu proces i po korzystnym wyroku oddać go komornikowi do egzekucji.

pixabay.com

Jednak, to nie finał problemu. Pierwszą sprawę w sądzie właściciel firmy już przegrał.
Sąd Okręgowy w Płocku uznał, że komornik, przejmując halę, przejął ją "z pożytkami", czyli właśnie z czynszem.

W wywiadzie z "Rzeczpospolitą" proszący o anonimowość komornicy podał, że w takich sytuacjach bywa, że dłużnik z wierzycielem wspólnie się dogadują i wynika, że długu nie istnieje. Choć w rzeczywistości był.

Tyle że to nie komornik powinien rozstrzygać taki problem, a sąd.

Właściciel firmy spod Płocka złożył kilkadziesiąt skarg na pracę komornika. Każdy spodziewa się na rozpatrzenie.

Jak informował portal "Życie": Na starcie przyszłego miesiąca nastąpi nagła zmiana. Polacy będą zasmuceni