Nie chodzi o to, że ona i jej małżonek nie mają pieniędzy na zakup lub wynajem mieszkania — Igor kategorycznie sprzeciwia się pozostawieniu matki samej.

Ale co kieruje mężczyzną? Wierzy, że mama nie poradzi sobie bez jego pomocy. I choć małżonek Mileny zdaje sobie sprawę, że tak dalej być nie może, kochający syn wciąż nie może się zdecydować na przeprowadzkę.

Wszystko zaczęło się od tego, że Elena, matka Igora, przeszła na emeryturę. Kobieta przez wiele lat pracowała w sferze pedagogicznej i była naprawdę zmęczona przygotowywaniem lekcji i pracą z dziećmi.

Udała się na zasłużony odpoczynek, z którego była niezmiernie zadowolona. Ale to tylko wiele kłopotów dla Mileny i Igora.

Faktem jest, że Elena miała dość zamożnego męża, a syn zaczął dobrze zarabiać, dlatego żyła dobrze, nie odmawiając sobie niczego.

Nawet gdy małżonek odszedł, nie zmieniła stylu życia, ponieważ Igor regularnie płacił za kaprysy matki.

Aż pojawiła się Milena, którą poślubił, chcąc stworzyć własną rodzinę. Koszty wzrosły, a dodatkowo żona zdecydowała, że zdecydowanie potrzebują własnego mieszkania.

Zaproponowała, że zaoszczędzi pieniądze na zakup własnego domu, co dla Eleny było swoistym sygnałem — teraz muszę poskromić swoje "zachcianki".

Tyle że teściowa nie zamierzała odmawiać sobie znanego życia, w którym było wszystko, czego potrzebowała.

Zamiast zrozumieć syna i wspierać go w jego zamiarach budowania przyszłości, emerytka zaczęła wywoływać skandale i wmawiać Igorowi, jaką pozbawioną skrupułów żonę sprowadził do ich domu.

- Synu, nie rozumiem, po co masz się gdzieś przeprowadzać, wydawać pieniądze na mieszkanie, skoro mamy trzy pokoje, miejsca wystarczy dla wszystkich. Jeśli Milena potrzebuje osobnego mieszkania, niech sama na nie zarobi, a ty, po co masz pracować na mieszkanie, które już masz? - Elena napominała Igora.

Syn jednak się nie ugiął. Zrozumiał, że jego żona ma rację — naprawdę muszą mieszkać osobno.

Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że jego żona i mama nie dogadują się zbyt dobrze — po co niepotrzebne konflikty?

Dlatego pewnego dnia Igor odmówił wykupienia matce wyjazdu do sanatorium, co strasznie uraziło kobietę.

Emerytka jednak nic nie powiedziała synowi, a zamiast tego zaczęła ze zdwojoną siłą szargać nerwy synowej.

- Dlaczego tak źle umyłaś podłogi? Teraz będę musiała je myć od nowa! - Milena usłyszała narzekanie z pokoju. Potem zobaczyła, jak teściowa wyzywająco chwyta szmatę i zaczyna szorować parkiet.

- Czy to zupa? Ziemniaki ugotowane, sama "pusta", osolona woda! - Milena już słyszała stukot garnka w kuchni: teściowa szukała czegoś innego, na co mogłaby narzekać.

W pewnym momencie żona Igora miała tego dość i zażądała, żeby poszukali mieszkania i wpłacili zaliczkę.

Dobrze, że oboje dobrze zarabiają i mają już sumę, którą mogą zainwestować w kredyt hipoteczny.

Tylko, ku zaskoczeniu Mileny, małżonek, który początkowo z radością zaakceptował pomysł, nagle zaczął się wycofywać i ostatecznie zmienił zdanie na temat zakupu mieszkania.

-Nie możemy zostawić mamy — poinformował ją Igor pewnego niezbyt radosnego poranka. - Ona nas potrzebuje, więc będziemy tu mieszkać.

Żona była zdziwiona: czyżby teściowej udało się tak mocno zmusić syna do radykalnej zmiany planów wobec niej? A co z nią, Mileną?

Przecież ona chce mieć dzieci, a wychowywać je w domu irytującej teściowej wcale jej się nie uśmiecha.

- Ja nawet nie wiem, co robić — skarżyła się kiedyś siostrze Milana. - Jeśli teściowa planowała zniszczyć naszą rodzinę, to jest na dobrej drodze. Jeszcze trochę, a zostawię wszystko i wyjadę do rodziców.

Póki co Milena mieszka z Igorem i ma nadzieję, że ten zmieni zdanie, ale jeśli wszystko pozostanie bez zmian, najprawdopodobniej młoda kobieta złoży pozew o rozwód.