- Wystarczy na cały miesiąc! Mój mąż powiedział, że ludzie żyją na makaronie miesiącami, więc teraz będzie go jadł! - odpowiedziałam mojej przyjaciółce.

Po pojawieniu się dziecka w naszej rodzinie nasze życie zmieniło się diametralnie. Przy okazji codzienność popsuła nasz związek i miłość.

Odeszłam z pracy, pracowałam tam nieoficjalnie, więc nikt nie wypłacał mi zasiłku macierzyńskiego. Ale mimo to mój małżonek powiedział mi, że poradzimy sobie ze wszystkim.

Ale dziecko rosło i koszty były coraz większe.

- Dziecku musimy kupić kurtkę! Niedługo będzie wiosna, nie będzie miało się w co ubrać! -zaczęłam mówić mężowi.

- Dostajesz zasiłek na dziecko, więc wykorzystaj go na zakup kurtki! - odpowiedział mój mąż.

- Wykorzystałam je, żeby zapłacić czynsz!

- Więc upewnij się, że masz wystarczająco dużo pieniędzy na wszystko. Muszę naprawić samochód.

Takich kłótni było wiele. Bo mój mąż nie mógł zrozumieć, że rodzina i dziecko to odpowiedzialność i duże wydatki.

Z czasem znalazłam pracę zdalną, w której musiałam mieć dużo czasu, a moje dziecko było niespokojne. Nie zawsze miałam wystarczająco dużo czasu, aby posprzątać mieszkanie lub zrobić pranie.

Mój małżonek też nie był z tego zadowolony.

- Nie mogłaś posprzątać mieszkania w jeden dzień? Chcę wracać po pracy do czystego mieszkania.

- Pracowałam cały dzień... a nasz syn cały czas płakał! Nie było wystarczająco dużo czasu.

- Zacznij lepiej gospodarować czasem!

- Nie sądzisz, że mam za dużo na głowie? Zarabianie pieniędzy i opieka nad dzieckiem. A ty tylko pracujesz!

Potem mój mąż wyszedł z domu. Ale ja chciałam jak najlepiej! Ostatnio rozmawiałam z koleżanką, ona też ma małe dziecko. I byłam zaskoczona, bo ona ma zupełnie inną sytuację w rodzinie, wciąż ma czas, żeby chodzić do salonów i wygospodarować czas dla siebie.

- Jak można mieć czas na wszystko? I jeszcze masz czas dla siebie! Staram się pracować, opiekuję się też dzieckiem....

- Dlaczego wyszłaś za mąż?

-Cóż, mój mąż wraca do domu z pracy i idzie prosto do łóżka, aby odpocząć i pooglądać telewizję.

-Więc niech zatrudni nianię, żeby było ci łatwiej, jeśli nie chce ci pomóc z dzieckiem. Mój mąż opiekuje się moją córką w weekendy, podczas gdy ja zajmuję się swoimi sprawami. Ponieważ nie jestem jedyną osobą, która spłodziła dziecko i była to wspólna decyzja. Olek sam zmywa naczynia, czasem nawet sprząta za mnie mieszkanie.

- Nie mamy pieniędzy na nianię...

- Więc niech zmieni pracę i zacznie więcej zarabiać! To jego obowiązek zapewnić byt swojej rodzinie. Szkoda, że nie masz mojego charakteru!

Ale mój mąż nie chciał zmienić pracy. Był zadowolony z obecnego stanu rzeczy.

Nawiasem mówiąc, było jeszcze gorzej. Zrezygnowałam z pracy, ponieważ mój syn zaczął często chorować. Matka dawała mi pieniądze na lekarstwa dla syna. Ponieważ nie chciałam prosić męża, ale też nie miałam o co prosić....

Kiedyś potrzebowałam nowej kurtki, ponieważ nosiłam starą od kilku lat i straciła swój wygląd.

- Kupiłaś sobie kurtkę, ale nie starczyło mi pieniędzy na zakupy. Kiedy nauczysz się oszczędzać?

Cóż, i tak kupiłam kurtkę, ale postanowiłam zjeść makaron. Oszczędzanie pieniędzy to oszczędzanie pieniędzy.

Minęło kilka dni i mój mąż powiedział mi:

- Nie możesz ugotować czegoś innego? Dlaczego tylko makaron?

- Cóż, jemy to, na co nas stać!

- Jesteś okropną gospodynią!

- Przepraszam. Powinieneś pomyśleć o znalezieniu nowej pracy! Powinieneś być z czegoś zadowolony. Możesz jeść to, co zarobisz!

- Mam nieszczęście, że mam taką żonę!

Kiedy mój syn skończył rok, zdecydowałam się pójść do pracy. Zaczęłam zarabiać przyzwoite pieniądze. Miałam nadzieję, że coś się zmieni w rodzinie, ale nie, mój małżonek wciąż jest taki sam! I dopiero z czasem zrozumiałam, że rodzinę niszczy nie codzienność, ale charaktery ludzi.

Po jakimś czasie rozwiedliśmy się, małżonek mnie zdradzał. Ale miałam dobrą pracę, a teraz mojemu synowi i mi niczego nie brakuje!