Zmarł mój ukochany mąż. Tomek właśnie skończył 40 lat... Owdowiała matka z dwójką dzieci na rękach, teraz nie wiem, jak sobie dalej radzić. Bo poza oczywistymi problemami na co dzień kłócę się z teściową i teściem.

Faktem jest, że od razu mnie nie lubili. Do stolicy przyjechałam z małego prowincjonalnego miasteczka, oni tu zawsze mieszkali i uważali się za elitę.

Ale mój mąż wcale taki nie był. Szczerze mnie kochał i chronił. Ograniczył wszelkie możliwe konflikty z matką i ojcem. Właściwie widywaliśmy się tylko w święta.

Mój mąż pracował w prestiżowej firmie i zajmował bardzo dobre stanowisko. Mieszkaliśmy w jego 3-pokojowym mieszkaniu.

Ponadto Tomkowi udało się w pełni wesprzeć rodziców i zaoszczędzić pieniądze. Nic dziwnego, że teściowa i teść są przyzwyczajeni do luksusu. Po prostu siedzieli na karku dorosłemu synowi, mając jednocześnie dwie w miarę dobre emerytury.

Mój mąż marzył o dzieciach i był w siódmym niebie, gdy dowiedział się, że będziemy mieli bliźnięta. Po urodzeniu dzieci złożyłam w pracy wypowiedzenie:

Tomek nalegał, żebym została w domu. Podobała mi się rola prawdziwego stróża paleniska. Bardzo lubiłam opiekować się dziećmi i wykonywać wszystkie prace domowe.

I z dnia na dzień to zniknęło... Zrozumiałam, że oszczędności męża nie starczą na długo. Musiałam szybko znaleźć jakąś pracę.

Dziękuję kolegom Tomka. Pomogli mi znaleźć pracę jako sekretarka w małej firmie. Jednak na tym problemy się nie skończyły, a dopiero zaczęły.

Rodzice mojego męża ogłosili, że zamierzają przeprowadzić się do mieszkania mojego męża. Mówią, że teraz nie mają wystarczającej emerytury, więc wynajmą mieszkanie i zamieszkają w naszym 3-pokojowym mieszkaniu.

Oczywiście byłam w szoku i nie chciałam dzielić z tymi ludźmi mojego przytulnego gniazdka. W końcu zrozumiałam, że po prostu nie dadzą mi spokojnego życia.

Zgodnie z prawem część mieszkania rzeczywiście należała do rodziców męża. Teściowa zaproponowała, żebym im zapłaciła za udział i wtedy pożegnalibyśmy się na zawsze, ale ja nie miałam tyle pieniędzy! Dla mnie była to kwota nieosiągalna.

„Weź pożyczkę, w czym problem?” – powiedziała teściowa z uśmiechem. Jak mogę otrzymać pożyczkę, jeśli będę musiała ją spłacić później?

Ledwo mogę związać koniec z końcem, moja pensja jest wciąż niewielka. Nieważne, jak bardzo próbowałam znaleźć przynajmniej jakiś kontakt z tymi ludźmi, oni po prostu ignorowali wszystkie moje próby.

A teraz chcą mieszkać ze mną pod jednym dachem! Jestem pewna, że wszystko zaplanowali i chcą się nas pozbyć z mieszkania. Nie wiem, co robić i jak chronić swoje dzieci...