Świadectwem służy nagranie, które udostępniła na swoim profilu instagramowym, gdzie widać, że odbywa się to w jej domu. „Home, sweet home” - taki podpis dodała pogodynka.
Jak się czuje Dorota Gardias - Ewa Drzyzga i Agnieszka Woźniak-Starak zdradzili realia
Gdy opublikowały informacji, że prowadząca dostała pozytywny wynik testu na COVID-19, media zagrzmiało. Niektóre wiadomości były wstrząsające – informowano m.in., że jest podłączona do respiratora z powodu poważnych problemów z oddychaniem. Tak naprawdę, że znajdowała się w szpitalu w Warszawie pod wspaniałą opieką medyczną. W postaci sensacji, którą spowodowały tę wiadomości, Dorota Gardias wystąpiła przez media społecznościowe z ogłoszeniem.
„Niestety od blisko 2 tygodni zmagam się z zakażeniem wirusem COVID, a stan mojego zdrowia wymagał hospitalizacji z powodu zmian w płucach, typowych dla COVID … cały czas przebywam w szpitalu, ale mojemu życiu nic nie zagraża… jestem pod najlepsza opieką wspaniałych lekarzy i pielęgniarek. Leczenie przynosi efekty i z dnia na dzień jest lepiej”, stwierdziła.
W niedzielę na swoim profilu instagramowym zdradziła, że do choroby doszło przez zakażenie od swojej córeczki Hani i że jej dziecko już jest zdrowe. Na starcie Dorota Gardias wałczyła z suchym kaszlem, później odczuwała potężne drapanie w gardle. Stwierdziła, że podano jej tlen, jednak to jest podstawową przebieg w sytuacji zakażenia.
Do przypadku we wczorajszym wydaniu „Dzień Dobry TVN” wypowiedziały się prowadzące show. „Informacje, że Dorota Gardias leży pod respiratorem, nie są prawdziwe. Dorotka czuje się coraz lepiej, a jej córeczka jest w domu pod opieką taty” - zwróciła uwagę Agnieszka Woźniak-Starak. Świadczyła o tym także Ewa Drzyzga.
Dorota Gardias odpowiedziała na tę słowa przez swój prosił na Instagramie. Była wdzięczna koleżankom za wspierającą uwagę. Otwarcie przy tym wszystkim pokazała swoje uczucia... „Moje kochane „Dzień dobry TVN”… Nie będę ukrywać, popłakałam się. Dziękuję Wam za wsparcie, za sms-y i dobrą energię. Przytulam wszystkich z redakcji bez wyjątku. Tęsknie za Wami bardzo!” - pisze.
Na odpowiedź Ewy Drzyzgi nie spodziewaliśmy tak szybką.
„Dorotko, przytulam i mam nadzieję, że Twoja historia powstrzyma przed beztroską wobec koronawirusa” - szczerze skomentowała w sieci.
Słowa wsparcia powiedzieli także koledzy ze stacji TVN Meteo. Nagrali oddzielnie filmik, gdzie wyrazili stwierdzające wsparcie i zwrócili uwagę, że spodziewają się na najszybsze powrócenie do pracy. „Królowa póki co jest tylko jedna” - mówią w filmiku.
Nagranie niesamowicie rozczuliło prowadzącą, która była wdzięczna kolegom w mediach społecznościowych.
„No i znów się dzisiaj poryczalam. Jak ja za Wami tęsknie. … moja kochana ekipa, moja drużyna, moje kochane chłopaki z @tvnmeteo @tvn24.pl @tvn!!! Strasznie dziękuje… jesteście tacy kochani… dziękuje… !!!!! #friends #razem #wsparcie #przyjaciele #razemnajlepiej #loveyou @luc_esemaerdezet @tomaszzubilewicz” - pisze.
Dorota Gardias podzieliła się fotografią z domu, rozmowa z Dzień Dobry TVN
Najbardziej zaskoczyło nagranie, udostępnione wczoraj wieczorem w mediach społecznościowych przez pogodynkę. Dorota Gardias została już wypisana ze kliniki i skierowano jej do domu!„Home sweet home. Happy” (polski: dom, nareszcie dom. Szczęśliwa).
To znaczy, że prowadząca jest w dobrym stanie zdrowotnym, i po przebadaniu następnych testów postanowiono, że może wrócić do domu. Wkrótce spodziewa się na powrócenia do pracy.
Dorota Gardias rozmawiała z dziennikarzem Dzień Dobry TVN. Zdradziła, czemu trafiła pod opiekę medyków. „Zaczęło się od drapania w gardle i lekkiego, suchego kaszlu. Już wtedy byłam bardzo czujna, bo trzy dni wcześniej wiedzieliśmy, że są zakażenia w szkole mojej córeczki. Dwa dni później zrobiłam test prywatnie, nie kwalifikowałam się na test państwowy. Kwarantanną zostaliśmy objęci nie z powodu nauczyciela, ale ucznia, który zachorował dużo później niż nauczyciel” - mówi pogodynka. „Lekarze ostrzegali mnie, żeby nie zwiodło mnie to, że poczuję się lepiej. Miałam przez trzy dni gorączkę, bolały mnie plecy, oczy, mięśnie, głowa, ale po trzech dniach te objawy zaczęły ustępować, myślałam, że już po wszystkim. Pięć dni później od pierwszych objawów zaczęły mnie boleć płuca, a ból każdego dnia był silniejszy. Gdy trafiłam do szpitala, już nie mogłam brać pełnego oddechu, tak mnie bolały płuca” - ujawniła i opowiedziała, że w trakcie pobytu w szpitalu zrzuciła wagę na 5 kilogramów.
Dziecko dziennikarki przechorowało koronawirus łatwiej. „Haneczka wszystko przeszła bardzo lekko, wyszła ze szpitala wcześniej niż ja, w niedzielę, ma dużo energii. Ona to przeszła bezobjawowo, wystąpiła lekka gorączka, właściwie stan podgorączkowy, miała 37,8 stopni. Jest już w szkole, ale nie możemy być razem” ujawniła gwiazda, która spodziewa się na negatywne wyniki badań, by bez zagrożeń spacerować poza domem.
Jak informował portal "Życie PL": Agata Kornhauser-Duda prosiła o wstawiennictwo u papieża! Chodzi o jedną z najbliższych osób, sytuacja jest poważna
Portal "Życie PL" pisał również: GIS ostrzega, pod żadnym pozorem nie jeść tych buraczków. Wykryto pleśnie, kawałki szkła, szkodników