"Super Express" donosi, że znany dziennikarz celebryta usłyszał dziś wyrok Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim za jazdę pod wpływem alkoholu, która skończyła się kolizją drogową na odcinku autostrtady A1.

2,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu i wiele przejechanych kilometrów na "podwójnym gazie"

Dziennikarze tabloidu byli obecni na sali rozpraw podczas ogłaszania wyroku. Lamil Durczok, 26 lipca 2019 roku wsiadł za kierownicę swojego BMW6 i udał się z nadmorskiego Władysławowa na Śląsk, gdzie mieszkał. Podczas przemierzania odcinka autostrady A1, uderzył w oddzielający jezdnie pachołek, który wszedł w kolizję z innym samochodem osobowym.

Na miejsce zdarzenia przyjechała policja i zbadano dziennikarzowi poziom trzeźwości. Celebryta miał wówczas 2,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, co oznacza, że siadając za kierownicą był w znacznie gorszym stanie.

Według ustaleń śledczych, Kamil Durczok, który wyjechał nad morze, aby zatopić w alkoholu swe smutki, przejechał 26 lipca 2019 roku po pijanemu całą trasę znad morza do feralnego miejsca, w którym doszło do kolizji. Celebryta usłyszał zarzut spowodowania zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym. Sąd wówczas nie zgodził się na areszt mimo, że dziennikarz przyznał się do jazdy pod wpływem alkoholu i wyraził skruchę.

Dzisiejszy proces i wyrok w sprawie sprowadzenia przez Kamila Durczoka bezpośredniego zagrożenia katastrofy w ruchu lądowym, musiały mocno zaskoczyć celebrytę, który stanowczo utrzymuje, że żadnego zagrożenia nie stanowił jadąc pod wpływem alkoholu i powodując kolizję drogową, w wyniku której zniszczeniu uległo cudze auto.

Jak zeznał, dzień przed tym, jak wybrał się po pijanemu znad morza na Śląsk, topił smutki spowodowane rozwodem i krytycznymi artykułami publikowanymi przez tygodnik "Wprost".

se.pl

Rozwiodłem się wtedy z żoną, a na mnie zaczął się hejt w internecie. Pojechałem nad morze, sposobem odreagowania był alkohol. Piłem dużo piwa, wina, whisky. Rano obudziłem się, wypiłem jeszcze piwo i wsiadłem do samochodu. To największa trauma mojego życia, z którą będą musieli zmierzyć się także moi najbliżsi. Syn powiedział, że zmieni nazwisko, bo nie chce nazywać się tak samo jak ja...

Wyrok, który zapadł w tej sprawie zaskoczył wielu ludzi, którzy znają podobne sprawy, które skończyły się bezwzględnym osadzeniem w więzieniu. Kamil Durczok został bowiem skazany przez Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, 30 tysięcy złotych na rzecz ofiar wypadków drogowych, 3 tysiące złotych grzywny. Zabroniono mu też prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres pięciu lat.

Co o tym sądzicie?

O tym się mówi: Wiadomo już, kiedy rodzice przestaną otrzymywać dodatkowy zasiłek opiekuńczy. Podano dokładną datę. W jaki sposób będzie wypłacane świadczenie

Nie przegap: Po odejściu męża zobaczyłam jego korespondencję z jego kochanką. Wiedziałam, co należy z tym zrobić