Olga Frycz na własnej skórze przekonała się, jak to jest wychowywać się tylko pod opieką matki. Jej ojciec, Jan Frycz, jako zapracowany aktor niezwykle rzadko bywał we własnym domu. Wszystkie rodzinne obowiązki spadły wtedy na jego żonę, która samodzielnie wychowywała czwórkę dzieci.

Młoda aktorka nie mówi o tym jednak z żalem czy wyrzutem, a wręcz przeciwnie - widać, jak trudna młodość uczyniła ją niezwykle samodzielną. Jak Olga radzi sobie z wychowywaniem dzieci bez pomocy partnera?

Aktorka nie potrzebuje niczyjej litości

Rok 2015 był dla Olgi Frycz początkiem wielkiej miłości - to właśnie wtedy zakochała się w Grzegorzu Sobieszku, trenerze tajskiego boksu. Mieli mnóstwo wspólnych zainteresowań i każdą wolną chwilę spędzali razem. Ich uczucie wręcz kwitło. W 2018 roku na świat przyszła ich córka, Helena, jednak zaledwie rok później - z niewiadomych przyczyn - para się rozstała. Pomimo tego, wciąż pozostawali oni w niezwykle przyjacielskich stosunkach, a Grzegorz na każdym kroku podkreślał, że służy byłej partnerce wsparciem.

Niedługo później Olga poznała swoją kolejną miłość - podróżnika i surfera, Łukasza. Para jeździła razem po świecie i oddawała się miłości, podczas gdy Sobieszek wyręczał Olgę w zajmowaniu się małą Heleną oraz odpierał wszelkie ataki w stronę byłej partnerki.

Niedawno aktorka ogłosiła, że... jest w drugiej ciąży! Niestety, u jej boku nie ma już jednak Łukasza - fani nie mają pojęcia, dlaczego para się rozstała, a także martwią się o przyszłość Olgi wychowującej samotnie dwójkę dzieci. Ta jednak surowo zaznacza, że nikt jej nie skrzywdził i nie potrzebuje niczyjej litości, bo wie, że poradzi sobie znakomicie.

"Helenka będzie supersiostrą, a ja zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby moje dzieci były najszczęśliwsze. O siebie jestem totalnie spokojna. Czuję się wspaniale i wierzę, że wszystko będzie dobrze. Samodzielnego macierzyństwa nie obawiam się wcale, wiadomo, że czasem będzie ciężko, ale mam wprawę i mocny charakter i był to mój własny, świadomy wybór. Mam wokół siebie wspaniałych przyjaciół, którym dziękuję, że nie oceniają negatywnie moich decyzji, nie próbują przekonać do swoich racji, ale wspierają mnie, jeśli tylko tego potrzebuję. Jestem szczęśliwa, i cóż mogę więcej napisać. Czekamy na Ciebie, Zosiu" - napisała na swoim Instagramie.

Fani z niecierpliwością wyczekują tego, jak młoda aktorka poradzi sobie w tej wymagającej roli.

Zobacz także: Jak wyglądały początki kariery Izabeli Janachowskiej? Przeszła niesamowitą drogę. Od tancerki do ślubnej guru

Może cię zainteresować: Doda olśniła na kolejnym festiwalu. Elegancka kreacja? To nie wszystko. Miała też niespodziankę dla fanów

Pisaliśmy również o: Odsłonięcie pomnika księżnej Diany. Co nie spodobało się Brytyjczykom w zachowaniu Harry'ego