Jak podaje portal "Super Express", wiele gwiazd polskiej sceny muzycznej, filmowej i gwiazd telewizji ma zaskakujące niskie emerytury. Ich fani są pewni, że opływają oni w luksusy, a ich emerytury są niebotycznie wysokie. Prawda jest jednak zupełnie inna, co dowodzi choćby przykład Krystyny Loski. Ile emerytury dostaje?
Emerytura Krystyny Loski
Wysokość emerytur gwiazd w Polsce dla wielu osób są ogromnym zaskoczeniem, i to bynajmniej nie dla tego, że są tak wysokie. Wielu artystów pomimo osiągnięcia powszechnego wieku emerytalnego nadal pozostaje aktywnymi zawodowo. Często nie jest to tylko uwielbienie dla wykonywanego zawodu, ale smutna konieczność.
Wiele gwiazd wskazuje, że niestety ich świadczenia emerytalne są zbyt niskie, by móc sobie pozwolić na odpoczynek od pracy. Do emerytury niższej niż 2 tysiące złotych przyznali się między Alicja Majewska, czy Karol Strasburger. Wszystko wskazuje na to, że w tym gronie znajduje się również legendarna spikerka Krystyna Loska.
To właśnie Krystyna Loska należy do najbardziej rozpoznawalnych twarzy w historii TVP. Na emeryturę przeszła w 1995 roku, po przepracowaniu 33 lat. W rozmowie z "Super Expressem" legenda telewizji przyznała, że jej emerytura to "tysiąc coś tam". Nie ulega wątpliwości, że nie jest to kwota pozwalająca na dostatnie życie.
Skąd tak niskie emerytury gwiazd? Zakład Ubezpieczeń Społecznych wskazuje, że głównym powodem jest fakt, że w znakomitej większości pisarze, muzycy, aktorzy czy pracownicy telewizji zatrudniani są na umowy cywilno-prawne oraz umowy o prawa autorskie, od których przez wiele lat nie odprowadzano składek bądź pobierano je w małej wysokości.
Zaskoczyła was wyokość świadczenia Krystyny Loski?
To też może cię zainteresować: Violetta Villas odeszła samotnie, pozostawiając po sobie spory dom. Jego widok budzi dzisiaj żal i oburzenie
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Odeszła jedna z wokalistek znanego zespołu. Kondolencje płyną z całego świata
O tym się mówi: Ministerstwo rodziny zastanawia się nad wprowadzeniem kolejnego zasiłku. Chodzi o pieniądze dla babć i dziadków