Początkowo wszystko było w porządku: wybranek wydawał się czuły, wrażliwy i miły. To prawda, prawie cały czas wspominał w rozmowie o swojej matce Bożenie, mówił o niej i przyznał, że w trudnych sytuacjach polega na jej radach.

Julia pomyślała wtedy, że nie ma nic złego w tym, że czasami konsultuje się z bliskimi, ponieważ najbliżsi ludzie zawsze sugerują coś pożytecznego. Po roku randkowania Czarek oświadczył się Julii i para zamieszkała w domu jej teściowej.

Młodzi nie mieli pieniędzy na wynajęcie mieszkania, a Bożena chętnie zaprosiła syna i synową. Początkowo wszystko było w porządku, ale po pewnym czasie teściowa zaczęła pokazywać swój niespokojny charakter.

Cokolwiek zrobiła Julia, emerytce wszystko się nie podobało: zupa nie była wystarczająco smaczna, podłoga była źle umyta, rzeczy nie były na swoim miejscu. Synowa nie potrafiła udobruchać teściowej i zadowolić jej, więc wkrótce Julia przestała próbować.

Oprócz nieprzyjaznej teściowej, która trzymała się roszczeń, Julia zaczęła zauważać inne rzeczy. Na przykład fakt, że Czarek bez mamy nie zrobi nawet jednego kroku. Wykazuje uderzającą nieporadność życiową, mimo że niedługo skończy 30 lat.

Nawet małe sprawy nie są rozwiązywane bez zgody matki, a nawet coś poważnego nie wchodzi w rachubę. Ponadto okazało się, że Bożena popycha syna przeciwko synowej, a on, zamiast chronić swoją wybrankę, staje po stronie matki.

Jeśli dziewczyna prosi męża, aby sam postawił czajnik na kuchence lub obrał ziemniaki, teściowa odbiera to jako osobistą zniewagę.

- Nie widzisz, że Czarek jest już zmęczony? Zmuszanie go do wykonywania czysto kobiecej pracy jest lenistwem, to twoje bezpośrednie obowiązki! - zawsze wtrącała się kobieta w życie rodzinne syna i synowej.

Jednak Julia pracowała nie mniej niż jej mąż, więc nie można jej zarzucić lenistwa. Nic dziwnego, że dobre relacje szybko się pogorszyły, a w domu zaczęło panować napięcie.

Teściowa już otwarcie wyrażała swoje niezadowolenie z synowej, nie wahając się rozmawiać o niej z synem w obecności Julii. W końcu cierpliwość dziewczyny się wyczerpała.

Zaczęła prosić męża, aby poszukał mieszkania, w którym para będzie mogła mieszkać oddzielnie od Bożeny. Mąż oczywiście nie poradził sobie z tym zadaniem, a poszukiwaniem i wynajmem mieszkania zajęła się Julia.

W końcu znaleziono odpowiednie mieszkanie i para wprowadziła się do niego. Wydawałoby się, że można się cieszyć, ale Bożena nie odeszła z życia małżonków!

Nie dość, że jej syn spędza u matki większość czasu, to jeszcze ostatnio doszło do bardzo nieprzyjemnej sytuacji. Kiedy Julia wróciła z pracy, zobaczyła, że w kuchni leżą czyjeś rękawiczki, a w łazience na podłodze leżą szmaty.

- Co to jest? - zapytała dziewczyna, zdając sobie sprawę, że ktoś wtargnął do jej domu.

- Przyszła mama. Na jakieś 40 minut, nie więcej — powiedział Czarek winnym tonem.

Nastrój Julii natychmiast się pogorszył. Była już zrelaksowana, prowadząc spokojne życie bez teściowej, a ta postanowiła przeszkadzać jej w nowym miejscu.

- Powinnam przeprowadzić się do innego miasta, żeby być z dala od teściowej? - Julia poskarżyła się wieczorem przyjaciółce, ale ta nie potrafiła jej doradzić.

A jaką radę można dać, jeśli mężczyzna jest prawdziwym maminsynkiem, który zawsze będzie pod wpływem własnej matki?