Wszystko zaczęło się po tym, jak wróciliśmy z mężem do naszego rodzinnego miasta i chcieliśmy zamieszkać w mieszkaniu, które należy do mojego męża. Wcześniej moja teściowa przez wiele lat wynajmowała mieszkanie i zabierała pieniądze dla siebie.
Roman i ja zaczęliśmy się spotykać, gdy byliśmy jeszcze na studiach. Potem wzięliśmy ślub. Przez pierwsze trzy miesiące mieszkaliśmy z moją teściową.
Mieszkanie, które Roman odziedziczył po ojcu, było przez długi czas wynajmowane przez teściową.
Kiedy pobraliśmy się, w mieszkaniu mieszkali lokatorzy. Więc moja teściowa powiedziała:
- "Nie jest wygodnie wyrzucać lokatorów przed czasem! A umowa wygasa za sześć miesięcy. A oni mają małe dziecko i dobrze płacą. Niech mieszkają do końca umowy. W międzyczasie możecie zostać ze mną.
Zgodziliśmy się i zaczęliśmy mieszkać razem. Trzy miesiące później Roman dostał dobrą pracę w innym mieście. Spakowaliśmy nasze rzeczy i przeprowadziliśmy się. Tam też szybko znalazłam pracę. Wszystko było w porządku.
Mieszkaliśmy w innym mieście przez całe siedem lat. Potem Romkowi skończył się kontrakt i zaproponowano mu inny, ale na złych warunkach. Dlatego zdecydowaliśmy się wrócić do naszego rodzinnego miasta.
Moja teściowa bardzo się ucieszyła z naszego przyjazdu, ale tylko do momentu, kiedy dowiedziała się, że chcemy zamieszkać w mieszkaniu, które teściowa wynajmowała od wielu lat.
- Jak to? Mieszkanie jest w starym budynku, jest dla was za małe. Kupcie nowe mieszkanie z kredytem hipotecznym! - zasugerowała nam teściowa.
- A my i tak chcieliśmy kupić nowe mieszkanie. Ale póki mieszkamy w starym mieszkaniu, będziemy zbierać pieniądze na kredyt hipoteczny! - odpowiedział Roman.
- Zamieszkajcie u mnie! Mieszkaliśmy razem i wszystko było w porządku.
Oczywiście mój mąż próbował wytłumaczyć swojej mamie, że mieszkaliśmy z nią tylko przez trzy miesiące. A teraz minęło już siedem lat.
- Mamy swoje przyzwyczajenia i nie chcemy z tobą mieszkać!
- Ale ty nie dasz mi pieniędzy! To z czego ja będę żyć? - Teściowa jest oburzona.
- Oczywiście, że nie damy ci pieniędzy! Przecież musimy zebrać pieniądze na kredyt hipoteczny! - Byłam zaskoczona.
Moja teściowa nie ma nawet 50 lat, a pracuje. Dlaczego mamy ją utrzymywać?
Przecież teściowa przez siedem lat brała pieniądze z wynajmu mieszkania Romka. I nigdy nic jej nie powiedzieliśmy. Mogliśmy brać pieniądze od teściowej i oszczędzać na kredyt hipoteczny. Mielibyśmy już przyzwoitą sumę.
A wkrótce lokatorzy, którzy mieszkają w wynajętym mieszkaniu Romka, wyprowadzą się. Ale my nadal mieszkamy u teściowej i marzymy o jak najszybszej przeprowadzce.
Dlaczego? Bo teściowa co wieczór urządza straszne histerie i imituje zawały. Cały czas wzywamy karetkę.
Jesteśmy tym naprawdę zmęczeni. Dobrze, że Romek wszystko rozumie, rozumie, że mama próbuje go oszukać i lituje się nad nią.
Wprowadzimy się do mieszkania, gdy tylko lokatorzy się wyprowadzą. Jesteśmy po prostu zmęczeni znoszeniem zrzędzenia i ciągłych napadów złości naszej teściowej.
"Lepiej zamieszkajcie ze mną. Z czego ja będę żyła, jak ty zaczniesz mieszkać w mieszkaniu, które wynajmuję", beszta teściowa
Moja teściowa od trzech tygodni udaje zawał serca i szarpie nerwy moje i mojego męża.