Dlatego też, po obejrzeniu krótkiego nagrania, na którym basistka zespołu pyta grupę fanów, czy chcą mieć kryształową statuetkę otrzymaną dzień wcześniej od stacji Polsat, każdy pomyślał, że artyści pozbywają się zbędnego balastu. Prawda ponoć jest całkiem inna.

Wyświetl ten post na Instagramie.

Post udostępniony przez Måneskin (@maneskinofficial)

Mogła być uznana za broń?

Okazuje się, że basistka zespołu Victoria De Angelis podchodząc do grupy fanów zaproponowała im przyjęcie statuetki dlatego, że jej kształt mógł przynieść grupie kłopoty w samolocie i być uznany za zbyt niebezpieczny ze swoją ostrą końcówką.

Management zespołu najpierw w swoim oświadczeniu tłumaczył, że Maneskin byli pod wrażeniem wytrwałości swoich polskich fanów koczujących pod hotelem całymi godzinami i w dowód wdzięczności oddali im swoją statuetkę. Jedna z fanek jednak potwierdziła w rozmowie z tabloidem "Plejada", że muzykom chodziło o rzeczoną ostrą końcówkę przedmiotu.

Niestety dalsze losy statuetki są niejasne, gdyż fanka która dostała do rąk przedmiot nie chciała sama zabierać jej do domu będąc fair wobec innych fanów, więc postanowiła oddac przedmiot ochronie hotelu na pamiątkę, jednak pracownicy stanowczo zaprzeczyli, jakoby mieli cokolwiek przyjąć - nie ma niczego w protokole - statuetki nie ma w naszym hotelu. Wszystkie podarunki muszą zostać uwzględnione i opisane w raporcie, a w nich nie ma po niej śladu. Pracownicy ochrony, portierni i recepcji, nie wiedzą nic o przekazaniu nagrody w ręce hotelu.

Okazało się, że fanka Oliwia Wróbel zamiast oddać statuetkę ochronie hotelu, pomyliła ją z ochroną zespołu i to im przekazała przedmiot. Po tym ślad po krysztale zaginął... Czyżby jednak jego przeznaczeniem było dotrzeć z zespołem do Włoch?

Co o tym sądzicie?

O tym się mówi: Jak wygląda miejsce spoczynku Piotra Woźniaka-Staraka po zmianach? Jest widoczne bardziej, niż inne

Zerknij: Co stało się w kabinie samolotu z Dudą na pokładzie? Porównanie do Smoleńska niepokoi