Minęło pięć lat od śmierci jego młodej żony Jeanne, która zmarła w wieku dwudziestu pięciu lat (para mieszkała razem tylko pięć lat).

Dzieci prawie codziennie przewracają album ze zdjęciami swojej mamy. Wciąż trudno im zrozumieć, że matka nigdy nie wróci do domu. A najmłodsza pięcioletnia Wiktoria w ogóle nie będzie pamiętała swojej mamy…

- Wszystko było jak w złym śnie - Valentin dzieli się swoimi wspomnieniami.

- Moja żona bez problemów urodziła trzecie dziecko. Byliśmy rodziną, która miała wiele ambitnych planów na przyszłość, chcieliśmy razem wychować dzieci - wspomina mężczyzna.

- Pracowałem w stolicy. Dzięki temu szybko udało nam się zebrać pewną sumę pieniędzy na budowę wymarzonego domu. Trzy lata po ślubie świętowaliśmy parapetówkę. Wszystkie prace wewnętrzne w domu wykonałem własnymi rękami - kontynuował.

Sześć miesięcy po pojawieniu się córki Victorii Żanna nagle straciła przytomność. Chociaż do dziś nigdy nie narzekała na złe samopoczucie. Po zdiagnozowaniu kobiety, eksperci odradzali operację, mówili, że jest już za późno. A prawie miesiąc później kobieta odeszła.

- Może się mylę, ale wydaje mi się, że niektórzy „dobroczyńcy” byli nawet szczęśliwi, że moja żona odeszła - wyznał Valentin.

Nie wszyscy byli gotowi do pomocy

Po stracie Valentin musiał nauczyć się rzeczywistości w nowy sposób. A jak wiecie, to w chwilach smutku poznaje się prawdziwych przyjaciół.

Według Valentina krewni nie spieszyli się, aby pomóc przezwyciężyć mu wszystko to, co nagle przydarzyło się jego rodzinie.

- Wtedy, szczerze mówiąc, nie było nikogo, kto by pomógł mi zwalczyć smutek - mówił mężczyzna z żalem.

- Niełatwo było nauczyć się wykonywać rutynową pracę opiekuńczą nad dziećmi, którą zwykle zajmowała się ich matka. Gorzkie było w moim sercu, że żadna z „babek”, ani żadna z ciotek moich sierot, nie uważała za konieczne wzięcia na siebie roli opieki za moją żonę - zaznaczył.

W trudnej godzinie, mimo braku umiejętności i doświadczenia macierzyństwa, na ratunek przyszła bardzo młoda kuzynka - Tamara. Jedna z jej bliskich krewnych, dziewiętnastoletnia dziewczyna, z godnością przyjęła wyzwanie.

Przez trzy lata Tamara opiekowała się dziećmi podczas pracy Valentina.

Krewni nie spieszyli się z pomocą, nawet gdy jego żona była jeszcze diagnozowana. Czego nie można powiedzieć o zupełnie obcych ludziach.

- Wciąż pamiętam ciepłe słowa ówczesną pracodawcę Verę ze stolicy, która w trudnym momencie była dla mnie wsparciem. Wrażliwa kobieta wciąż dba o nasze sprawy i martwi się o losy zupełnie obcej rodziny - zaznaczył Valentin.

Dzisiaj na ratunek często przychodzą protestanccy współmieszkańcy wsi. Co roku w przeddzień świąt religijnych hojnie rozdają dzieciom smakołyki. A dziewczyna Rusłana z naszej wsi sama szyje sukienki i chętnie daje je moim dziewczynkom - opowiadał samotny ojciec.

Poradź sobie ze smutkiem i zacznij życie od nowa

– Oczywiście trudno było dojść do siebie i uświadomić sobie sytuację, w której wszyscy mimowolnie znaleźliśmy się – mówi mężczyzna. - Jednak dzieci stały się sensem dalszego życia ze wszystkimi zwykłymi zmartwieniami. Powstało pytanie: co zrobić, aby zrekompensować stratę matki, jej oddanie i ostatecznie, jak uzupełnić brak kobiecej energii w domu? W końcu dziewczyny szczególnie tego potrzebują. Z biegiem lat najstarsza Christina zaczęła szybko dorastać. Jej pomoc, przynajmniej w kuchni, jest tak niezbędna.

Dzieci dorosły, dwóch synów poszło do szkoły. Chrystyna jest w trzeciej klasie, Maksymko w drugiej. Ale pięcioletnia Victoria dopiero szykuje się do nauki - w przyszłym roku pójdzie do grupy przygotowawczej.

Ponieważ dzieci uczą się na różnych zmianach, nie jest łatwo planować wspólny wypoczynek lub podróżować. Co więcej, przydałby się samochód.

Jednak głowa rodziny nie może sobie teraz pozwolić na taki luksus. Bo żeby kupić samochód, trzeba zadbać także o jego utrzymanie, ale poza Valentinem nie ma nikogo, kto zaopiekuje się jego dziećmi.

Cała trójka dzieci dobrze rysuje, a Maksymko dodatkowo marzy o opanowaniu gry na gitarze. Jednak znowu trzeba mieć samochód, żeby zabierać go do szkoły muzycznej.

Tak więc, podczas gdy artystycznych planów dzieci nie udało się zrealizować, ich ojciec zajął się architekturą krajobrazu na własnym podwórku. Ponadto rodzina planuje wyposażyć drugie piętro domu. Ale to nastąpi później, gdy pojawią się dodatkowe fundusze, wspominał Valentin.

Człowiek został stworzony do szczęścia, jak ptak do lotu

Valentin Prach to nie tylko wdowiec, ale także osoba ze swoimi myślami, uczuciami, wartościami i preferencjami, która zasługuje na miłość i kobiecą uwagę. Jednak odkąd zmarła jego żona, mąż nie znalazł jedynej, która podzielałaby jego życiowe plany, stała się dobrą partnerką w związku. Kto wie, może ponowne małżeństwo to jedyny sposób na przezwyciężenie samotności, który da mężczyźnie możliwość pełnego cieszenia się życiem?

Jak informował portal „Życiepl.com”: Lech Wałęsa nie był w stanie opanować emocji. Z jego ust padły mocne słowa. Czy były prezydent poniesie za nie odpowiedzialność

Z życia znanych ludzi informowaliśmy o: Gwiazda „Królowych życia” podjęła ostateczną decyzję i opuszcza popularny program. Widzowie są zaskoczeni jej decyzją. Co teraz będzie robić

Sprawdź także ten artykuł: Zdumiewające informacje na temat jednego z najpopularniejszych aktorów “M jak Miłość”. Niebawem nie zobaczymy go na ekranach, to już pewne