Media obiegła głośna afera, jaka wybuchła w programie śniadaniowym "Dzień Dobry TVN". 12 kwietnia pojawiło się w Internecie mnóstwo wspominkowych materiałów na temat zmarłej tragicznie wybitnej siatkarki Agaty Mróz-Olszewskiej. Jej 13-letnia już córka Liliana Olszewska była gościem w śniadaniowym programie "Dzień Dobry TVN", gdzie opowiedziała o życiu bez mamy.
Pytanie, jakie padło wzbudziło skrajne emocje
Legenga polskiej reprezentacji w siatkówce zmarła niemal trzynaście lat temu z powodu pooperacyjnych komplikacji. Zanim jednak odeszła, wydała na świat córeczkę, którą postanowiła ocalić, gdy lekarze zalecali jej usunięcie ciąży po zdiagnozowaniu białaczki.
Jak wiemy nie od dziś, ciąża sprawia, że organizm przyszłej mamy ma wiele pracy do wykonania, bo przecież "buduje" nowego człowieka. Wymaga to sporo energii, dlatego w przypadku choroby Agaty Mróz, bycie przy nadziei dodatkowo obciążało jej organizm. Poza tym, przyszła mama wymagała leczenia, które mogłoby negatywnie wpłynąć na dzidziusia w jej łonie.
Siatkarka postanowiła ocalić córeczkę, którą miała z ukochanym mężczyzną... Zmarła po dwóch miesiącach od urodzenia ślicznej Liliany.
Dziewczynka ma już trzynaście lat i odziedziczyła po mamie smykałkę do sportu. Została zaproszona do programu "Dzień Dobry TVN", w którym opowiadała o swoim życiu bez mamy Agaty. Jeden z prowadzących wówczas rozmowę, Marcin Prokop zadał dziewczynce pytanie, które zbulwersowało widzów.
Piszą w Internecie, że gdyby nie ty, to mama wciąż by żyła. Co czujesz, kiedy czytasz takie komentarze ludzi pełnych jadu i hejtu?
Na mediach społecznościowych dali upust swojej złości na prezentera. Niefortunne zdaniem wielu ludzi pytanie, mogło jednak dać Lilianie pożliwość szczerego wyjaśnienia, jak tego typu komentarze na nią wpływają. Hejtujący ją w ten sposób ludzie, mieli okazję przekonać się, że po tej drugiej stronie jest żywy, mający uczucia człowiek.
Co o tym sądzicie?
O tym się mówi: Tylko trzy składniki i toaleta będzie jak nowa. Tani i skuteczny sposób
Zerknij: Książę Harry zostaje w Wielkiej Brytanii? „Bardzo kocham Williama"