Spośród wielu poświęceń, które książę Edynburga musiał ponieść, poślubiając przyszłą królową, jedna naprawdę go rozgniewała.

Choć bardzo się od siebie różnią, ojciec kochał ich równie mocno

Jak to kiedyś ujął: „Jestem jedynym człowiekiem w kraju, któremu nie wolno nadawać swojego imienia swoim dzieciom”. Pytanie, jak należy nazwać rodzinę królewską i jej potomków, okazało się obciążające. Księżniczka Elżbieta była Windsorem, imię przyjęte w 1917 roku przez Jerzego V w celu zastąpienia niemieckiego Saxe-Coburg-Gotha.

Proklamacja nie obejmowała jednak zamężnych potomków płci żeńskiej, więc powinna była przyjąć imię męża. w 1960 roku, wraz z narodzinami księcia Andrzeja, królowa powiedziała tajnej radzie, że zdecydowała, że ​​jej potomkowie - poza dziećmi, uprawnionymi do używania tytułu JKW i potomkami płci żeńskiej, którzy wyjdą za mąż - mogą nosić nazwisko Mountbatten- Windsor.

Mimo całej swojej szorstkiej powierzchowności i odmowy emanowania publicznie, książę był dumny z każdego ze swoich czworga dzieci. Zrobili wszystko, powiedział w rzadkim hołdzie podczas jego złotych uroczystości weselnych, „całkiem nieźle w trudnych okolicznościach”. Być może jednak jego relacje z pierworodnym były bardziej napięte niż większość. Autoryzowana biografia księcia Walii Jonathana Dimbleby'ego podkreślała trudną relację między dwoma bardzo różnymi mężczyznami.

Mówi się, że jako młody książę, Karol bał się swojego ojca, doprowadzał go do łez na skutek publicznych nagan i bał się, że zostanie uznany za mięczaka. Filip oświadczył kiedyś: „On jest romantykiem, a ja pragmatykiem. Oznacza to, że postrzegamy rzeczy inaczej ”.

Mimo wszystko książę Filip był dumny ze wszystkich swoich dzieci.

O tym się mówi: Małgorzata Rozenek-Majdan skarży się na poważne problemy ze zdrowiem. Niezbędna jest pomoc specjalistów

Zerknij: Zdzisława Sośnicka w szczerym wywiadzie na temat niespełnionego macierzyństwa. Co było jego powodem