Zaskakujący incydent miał miejsce dawno temu w Hobbse (New Mexico). Wszystko się wydarzyło w świątyni Marii Panny z Guadalupe. U jednej z postaci zaczęły płynąć łzy.

Pastor zauważył zapach tych łez. Zwrócił uwagę na tłustą strukturę tych „łez” i aromat kwitnących róz. Parafianie mówią, że łzy płynęły nieustannie.

„Wtedy zobaczyłem, że naprawdę płacze. Myślę, że jest to przypomnienie dla nas wszystkich, abyśmy zbliżyli się do Boga i przestali być okrutni” - powiedział pastor Jose Segura.

Parafianie są przekonani, że byli świadkami cudu i uważają to za znak.

„To prawda, ona naprawdę płakała. Była bardzo smutna” - powiedziała parafianka Laura Wright.



Nikt nadal nie wie, co się wtedy stało. Czy to był cud, czy coś innego.

O tym się mówi: Jak żyją bohaterowie programu "Królowie życia"? Przepych i luksus widać w każdym kącie ich domów

Zerknij: IMGW publikuje pilne ostrzeżenie. Jakich województw dotyczy