"Super Express" donosi, że sprawa pani Anny Byk właśnie została rozwiązana. Mieszkankę Rościęcina w województwie zachodniopomorskim, kołobrzeski Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej, próbował na siłę i wbrew jej woli umieścić w Domu Pomocy Społecznej. 93-letnia pani Anna Byk ma pod opieką niepełnosprawnego 61-letniego syna Bogdana i bardzo nie chciała rozłąki.

"Zostaję w domu, nie muszę iść do DPS-u"

se.pl

To właśnie powiedziała szczęśliwa pani Anna Byk opuszczając salę sądową w poniedziałek, 29 marca 2021 roku. Gdy w zeszły weekend "Super Express" poruszył tę sprawę na swoich łamach, pani Anna nie miała pojęcia, co ją spotka i z drżeniem w sercu opowiadała o bezdusznej decyzji Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, który postanowił wbrew jej woli umieścić ją w Domu Pomocy Społecznej, występując o to z wnioskiem do sądu.

Jednak sąd wziął pod uwagę witalność i samodzielność 93-latki, która każdego dnia wstaje rano, by gotować, sprzątać, prać i opiekować się swoim 61-letnim synem Bogdanem, który ma czterokończynowe porażenie mózgowe. Uwzględniono też fakt, że seniorka nie jest sama, gdyż pomaga jej rodzina, a także sąsiedzi.

Staruszka wychodząc z sali sądowej nie kryła wzruszenia i ulgi, jaką poczuła słysząc nieprawomocny wyrok sądu, że umieszczenie jej w Domu Pomocy Społecznej nie jest zasadne.

Koniec sądowej batalii! - Zostaję w domu, nie muszę iść do DPS-u - powiedziała z wyraźną ulgą dziennikarzom "Super Expressu".

Co sądzicie o bezdusznej decyzji Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kołobrzegu? Czemu miałoby służyć przymusowe umieszczenie seniorki w Domu Pomocy Społecznej?

O tym się mówi: Ela była zawsze elegancka i zadbana. Miała duży dom i dwóch wykształconych synów. Magda była skromna i miała jednego syna budowlańca

Zerknij tutaj: Niepokojąca przepowiednia się spełnia? Czy klątwa faraona zmieni cały świat? Te słowa budzą niepokój