Tym razem jednak edukacyjny materiał zamienił się w nieoczekiwany viral, kiedy podczas rozmowy o świątecznych choinkach padło jedno łacińskie słowo. Wystarczyło kilka sylab, by studio TVP buchnęło śmiechem.
Niewinne rozmowy o mszycach… aż do pewnego momentu
W programie z 12 grudnia Marzena Rogalska i Łukasz Nowicki gościli ekspertkę tłumaczącą, jakie owady mogą trafić do domów wraz z naturalnymi drzewkami. Mówiono o pająkach, mszycach czy kleszczach, a cały segment miał charakter prostego poradnika dla kupujących żywe choinki.
Wszystko szło zgodnie z planem – do czasu, gdy prowadząca zaczęła wymawiać łacińską nazwę jednej z mszyc. Słowo Cinara curvipes, choć poprawne językowo, zabrzmiało w studiu wyjątkowo niefortunnie. Brzmienie ostatniej części – „curvipes” – wywołało natychmiastowe skojarzenia, które rozbawiły nie tylko prowadzących, lecz także ekipę zza kamer.
Rogalska nie kryła rozbawienia
Gdy tylko w studiu rozległy się pierwsze chichoty, Marzena Rogalska szybko zauważyła, co wprawiło wszystkich w tak dobry humor. Z uśmiechem przyznała, że reżyserka wyraźnie ma problem ze „złapaniem powagi sytuacji”, choć rozmowa dotyczy poważnego tematu – nieproszonych lokatorów na świątecznych drzewkach.
Ekspertka natychmiast sprostowała, że feralne słowo nie miało absolutnie żadnych skojarzeń wulgarnych w oryginale. Pochodzi od łacińskiego „curvus”, czyli „krzywy”, i określa charakterystyczną budowę mszycy.
Widzowie zauważyli wszystko
Choć segment szybko wrócił na właściwe — edukacyjne — tory, to właśnie ten drobny moment stał się hitem wśród widzów. Internauci błyskawicznie wychwycili wpadkę, a fragment programu zaczął krążyć w mediach społecznościowych, zdobywając tysiące reakcji.
Niewinny lapsus, który rozbroił powagę studia
Poranne programy na żywo mają to do siebie, że czasem dzieją się w nich rzeczy całkowicie nieplanowane. Tym razem wystarczyła łacińska nazwa mszycy, by poważna rozmowa o świątecznych drzewkach zamieniła się w jeden z najbardziej komentowanych momentów „Pytania na śniadanie” w ostatnich tygodniach. I choć śmiech trwał zaledwie chwilę, widzowie na pewno zapamiętają tę wpadkę na długo.