Odszedł artysta, którego przeboje śpiewały całe pokolenia, a jego śmierć zostawiła po sobie zarówno pustkę w świecie muzyki, jak i pytania o los zgromadzonego przez niego majątku.
Domek letniskowy w rękach gwiazdy TVN
Połomski przez lata dbał o swoją własność. Jego leśniczówka, zwana przez niego „Połomką”, była miejscem wyjątkowym. Położona zaledwie 30 kilometrów od Warszawy, służyła mu jako oaza spokoju. Po śmierci artysty posiadłość kupił Krzysztof Miruć, dziennikarz i architekt znany z programu „Zgłoś remont” emitowanego w TVN.
Mieszkanie na Mokotowie – największy skarb
Jeszcze większe emocje wzbudziła jednak sprawa apartamentu w Warszawie. Połomski przez ponad 50 lat mieszkał w 106-metrowym lokalu w kamienicy na ulicy Narbutta na Starym Mokotowie. Trzy lata temu jego wartość szacowano na około 3 miliony złotych, dziś cena może być jeszcze wyższa.
Krążyły pogłoski, że mieszkanie zostanie przekształcone w izbę pamięci po artyście. Sytuację wyjaśniła Violetta Lewandowska, wieloletnia menadżerka Połomskiego. – Mieszkanie jest w rękach prywatnych i tak pozostanie. Plotki o tym, że ma tam powstać prywatna izba pamięci, nie są prawdą – podkreśliła w rozmowie z Glampress.pl.
Jak ujawniono, to właśnie Lewandowska stała się właścicielką mieszkania, ponieważ artysta przepisał je na nią jeszcze przed śmiercią.
Pamiątki w Muzeum Piosenki Polskiej
Najcenniejsze pamiątki po wokaliście, takie jak dyplomy, statuetki, rękopisy tekstów, kalendarze czy słynne przeciwsłoneczne okulary Połomskiego, trafiły do Muzeum Piosenki Polskiej w Opolu.
– Do muzeum trafiło m.in. kilkadziesiąt kronik zawierających zdjęcia artysty od lat 50-tych XX w. do 2017 r., a także kilka tysięcy dokumentów, umowy, listy, teksty piosenek, plakaty oraz nagrody, płyty i pamiątki z zagranicznych tras koncertowych. Obecnie obiekty są spisywane i digitalizowane, część natomiast zostanie poddana konserwacji – poinformowali pracownicy muzeum.
Dziedzictwo na lata
Choć warszawskie mieszkanie nie stanie się miejscem pamięci, spuścizna Jerzego Połomskiego znalazła bezpieczne schronienie. Dzięki decyzji menadżerki i zaangażowaniu opolskiego muzeum, dorobek artysty zostanie zachowany i udokumentowany.
Być może w przyszłości powstanie wystawa poświęcona jego życiu i twórczości, a zwiedzający usłyszą tam nieśmiertelne przeboje, z kultowym „Cała sala śpiewa z nami” na czele.