Donald Trump, były prezydent USA, ogłosił, że wszystkie dokumenty związane z Amelią Earhart zostaną odtajnione i udostępnione opinii publicznej. To decyzja, która już wzbudziła ogromne emocje na całym świecie.
Zaginęła bez śladu nad oceanem
Amelia Earhart była pionierką lotnictwa i symbolem odwagi kobiet. Jako pierwsza samotnie przeleciała nad Atlantykiem, inspirując miliony. W 1937 roku wraz z nawigatorem Fredem Noonanem podjęła się misji okrążenia globu wzdłuż równika.
2 lipca 1937 roku jej samolot Lockheed Electra zniknął nad Oceanem Spokojnym. Mimo intensywnych poszukiwań nigdy nie odnaleziono ani maszyny, ani ciał załogi. Od tamtej pory jej historia owiana jest aurą tajemnicy, a spekulacje nie milkną.
Trump: „Ludzie od dawna czekają na prawdę”
Na platformie Truth Social Donald Trump poinformował, że decyzja o odtajnieniu archiwów to odpowiedź na wieloletnie zainteresowanie społeczeństwa.
„Nakazuję ujawnienie wszystkich dokumentów rządowych związanych z Amelią Earhart, jej ostatnią podróżą i wszystkimi wydarzeniami, które mogą rzucić światło na tę sprawę” – napisał były prezydent.
Co kryją archiwa?
Historycy i pasjonaci lotnictwa od dekad dzielą się teoriami dotyczącymi losu pilotki. Najczęściej powtarzane hipotezy mówią, że:
- mogła wylądować awaryjnie na wyspie Nikumaroro i umrzeć tam jako rozbitka,
- została przechwycona przez wrogie wojska i wzięta do niewoli,
- brała udział w tajnej operacji wywiadowczej, której szczegóły ukrywano,
- jej samolot rozbił się w głębinach oceanu, gdzie wrak pozostaje nieodnaleziony.
Koniec teorii spiskowych?
Odtajnienie akt może przynieść przełom. Dokumenty, które do tej pory znajdowały się w archiwach rządowych, mogą potwierdzić lub obalić najbardziej popularne teorie i raz na zawsze wyjaśnić, co naprawdę wydarzyło się w lipcu 1937 roku.
Dla badaczy historii lotnictwa i miłośników przygód Amelii Earhart to moment historyczny – być może wreszcie uda się zakończyć niemal 90-letnią zagadkę i oddać sprawiedliwość jednej z największych bohaterek lotnictwa.