Sąd Okręgowy w Warszawie wydał decyzję o jego przymusowym doprowadzeniu przez policję, co wywołało burzliwą reakcję polityka.

Ziobro: „To jawne naruszenie prawa”

Zbigniew Ziobro od miesięcy unikał stawienia się przed komisją. Argumentował, że działa ona bezprawnie, a jej istnienie – według Trybunału Konstytucyjnego – nie ma podstaw. Polityk twierdzi, że decyzja sądu to złamanie konstytucyjnych zasad i kolejny dowód na – jak mówi – „patologię rządów Donalda Tuska”.

– Złożyłem skargę konstytucyjną, a TK wydał zabezpieczenie zakazujące mojego zatrzymania. Ewentualne doprowadzenie mnie siłą będzie jawnym bezprawiem i oczywistym przestępstwem – zaznacza były minister w rozmowie z Super Expressem.

Komisja: „Czas usłyszeć prawdę”

Członkowie komisji ds. Pegasusa mają zupełnie inną ocenę sytuacji. Przekonują, że postanowienie sądu jest jasne i nie pozostawia wątpliwości. – Wszystko odbywa się zgodnie z prawem. Czekamy na pana Ziobrę – mówi przewodnicząca komisji, posłanka PSL Magdalena Sroka.

Z kolei poseł KO Witold Zembaczyński nie kryje, że liczy na przełomowe przesłuchanie:

– Ziobro liczył, że TK zapewni mu nietykalność. Ale sąd jasno stwierdził, że musi stawić się przed komisją. Teraz zobaczymy, czy odważy się powiedzieć prawdę o tym, jak wyglądało użycie Pegasusa.

29 września pod znakiem konfrontacji

Jeżeli decyzja sądu zostanie zrealizowana, Ziobro trafi przed komisję śledczą już 29 września. To przesłuchanie może być jednym z najważniejszych w całej sprawie dotyczącej wykorzystania izraelskiego systemu szpiegowskiego wobec polskich obywateli i polityków.

Czy były minister sprawiedliwości ujawni kulisy działania służb i roli, jaką sam w tym odgrywał? A może spróbuje podważyć legalność samego gremium? Odpowiedzi na te pytania poznamy wkrótce, a cała Polska polityka z niecierpliwością czeka na rozwój wydarzeń.