Na kilka dni przed zakończeniem drugiej kadencji Andrzej Duda udzielił wywiadu dla wPolsce24, w którym podsumował 10 lat sprawowania urzędu prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Spotkanie, które odbyło się w Pałacu Prezydenckim, dotyczyło nie tylko jego prezydenckiego dorobku i planów na przyszłość, lecz także – co wyjątkowe – działalności Agaty Kornhauser-Dudy jako pierwszej damy.

„Milcząca pierwsza dama”? Andrzej Duda odpowiada


Dziennikarz portalu zapytał prezydenta o częste komentarze określające Agatę Dudę mianem „milczącej pierwszej damy”. Andrzej Duda zdecydowanie nie zgodził się z takim ujęciem, przywołując znane powiedzenie: „Mowa jest srebrem, a milczenie złotem”. Wyjaśnił, że jego żona od początku z pełną świadomością unikała angażowania się w politykę i kontaktów z mediami.

„Żona do mnie zawsze mówiła: Andrzej, to ty zostałeś wybrany na prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. To ty zajmowałeś się polityką, ja nie chcę się wypowiadać na tematy polityczne, a próbują mnie do tego zmuszać. Jeśli zacznę się wypowiadać, będą zmuszali mnie, żebym wypowiadała się na tematy polityczne, tak jak zastawiano różnego rodzaju pułapki na panią prezydentową Marię Kaczyńską” – mówił Duda.

Działalność z dala od kamer, ale nie od ludzi


Prezydent zaznaczył, że wybór takiej formy obecności w przestrzeni publicznej wynikał z przeświadczenia o tym, że pierwsza dama nie powinna być zmuszana do politycznych deklaracji, a jej zadania powinny być realizowane w sposób, który uważa za stosowny.

„Dlatego moja żona powiedziała, że będzie zajmowała się tym, co uważa za stosowne, jeżeli chodzi o funkcję pierwszej damy i w taki sposób, w jaki uważała, z dala od mediów”.

Duda podkreślił, że Agata Duda skupiała się na realnych działaniach – wsparciu dla chorych, dzieci, organizacji społecznych i edukacyjnych. Jej aktywność była dokumentowana na oficjalnej stronie Kancelarii Prezydenta i w mediach społecznościowych, choć nie eksponowano jej na pierwszych stronach gazet.

„Ja chcę nieść ludziom dobro…”


W najbardziej osobistym fragmencie rozmowy prezydent przytoczył słowa żony, które jego zdaniem najlepiej oddają jej postawę:

„To była realna pomoc, realizowana w spokoju, z dala od świateł rampy, z dala od mediów. Moja żona powiedziała: Ja chcę nieść ludziom dobro nie po to, żeby kamery to kręciły i media komentowały, tylko żeby poprawić ich sytuację i realnie pomagać”.

Taka postawa, jak zaznaczył prezydent, była nie tylko konsekwentna, ale też głęboko osadzona w wartościach, którymi kierowała się Agata Duda przez całą dekadę.

Pierwsza dama według własnych zasad


Andrzej Duda podkreślił, że jego żona nigdy nie dążyła do popularności ani medialnego rozgłosu. Wybierając cichą, lecz skuteczną formę działania, skupiła się na prawdziwej pomocy, nie na pozorach. Choć niektórzy zarzucali jej zbytnią powściągliwość, prezydent pozostawił jednoznaczną ocenę: jej obecność i działania były autentyczne, konsekwentne i pozbawione politycznych kalkulacji.

W kontekście kończącej się kadencji i nowego rozdziału w polskiej polityce, ta wypowiedź może być ostatnim oficjalnym komentarzem na temat jednej z najbardziej tajemniczych, a zarazem oddanych pierwszych dam III RP.