Choć walka o fotel prezydenta RP w 2025 roku była wyjątkowo zacięta, zwycięzcą okazał się Karol Nawrocki, zdobywając 50,89 proc. głosów. Jego rywal, Rafał Trzaskowski, z wynikiem 49,11 proc., musiał pogodzić się z porażką. Teraz, gdy emocje powyborcze nieco opadły, opinia publiczna zaczyna analizować, co poszło nie tak. Najnowszy sondaż UCE Research dla Onetu pokazuje, że wyborcy mają na ten temat bardzo konkretne zdanie.
Zdecydowana większość badanych uznała, że kluczowym błędem Trzaskowskiego było zbyt duże skupienie na krytyce konkurencji, a nie na budowaniu własnego programu. Aż 21,5 proc. respondentów wskazało, że kandydat KO zamiast przedstawiać wyraziste i konkretne propozycje, częściej uderzał w przeciwników, co w efekcie mogło osłabić jego wiarygodność jako lidera.
Drugim najczęściej wymienianym mankamentem był wizerunek polityka ściśle powiązanego z Donaldem Tuskiem. Dla 18,3 proc. ankietowanych ta zależność była powodem do niepokoju – i przesłanką do obaw o jego niezależność jako przyszłego prezydenta. Dodatkowo, 16 proc. respondentów wskazało na niejasność poglądów Trzaskowskiego – brak jednoznacznych stanowisk w sprawach kontrowersyjnych miał, ich zdaniem, odebrać mu część zaufania.
Wśród innych często wymienianych problemów pojawiły się działania rządu Donalda Tuska (15,5 proc.), a także obraz Trzaskowskiego jako polityka „z Warszawy”, oderwanego od spraw zwykłych obywateli (13,2 proc.). Aż 13,1 proc. badanych zarzuciło kandydatowi nieefektywność sztabu wyborczego i brak wyrazistej strategii.
Niepokojące dla sztabu KO mogą być również wskazania dotyczące programu wyborczego – 11,6 proc. respondentów uznało go za nieczytelny i słabo skonstruowany. Dla 10,9 proc. problemem była niejasność światopoglądowa kandydata – wrażenie, że nie mówi otwarcie, w co naprawdę wierzy.
Co ciekawe, 6,7 proc. ankietowanych uważa, że kampania Trzaskowskiego nie miała żadnych poważnych wad – to jednak zbyt mała liczba, by zrównoważyć negatywny wydźwięk pozostałych opinii.
Sondaż rzuca światło na to, jak istotna w kampanii jest autentyczność, spójność przekazu i wyraźna, pozytywna narracja. Przypadek Rafała Trzaskowskiego pokazuje, że nawet charyzmatyczny kandydat z dużym poparciem może przegrać, jeśli jego przekaz nie zdoła przekroczyć granic elektoratu bazowego i dotrzeć do wyborców szukających konkretnych odpowiedzi, a nie politycznych potyczek.
Wnioski są gorzkie, ale cenne – dla każdego, kto w przyszłości będzie chciał zawalczyć o najważniejszy urząd w państwie.