To nie tylko tragiczne odejście jednej z osób stojących za kulisami polityki. To również moment, który odsłonił głębokie pęknięcie między Pałacem Prezydenckim a rządem Donalda Tuska. Andrzej Duda nie czekał – jako pierwszy wystąpił z oficjalnym apelem o pełne wyjaśnienie sprawy. Odpowiedź? Zaskakująca. I jak twierdzą niektórzy – celowo chłodna.

Barbara Skrzypek zmarła zaledwie trzy dni po przesłuchaniu w sprawie spółki Srebrna – jednej z najpilniej strzeżonych tajemnic świata polityki. Przesłuchanie prowadziła prokurator Ewa Wrzosek – postać kontrowersyjna, niepojawiająca się w tym śledztwie przypadkiem. Dla części opinii publicznej jej obecność to symbol odwetu politycznego, dla innych – gwarancja niezależności.

Dla prezydenta Dudy – powód do niepokoju. Jak sam przyznał, okoliczności, w jakich przesłuchiwano Skrzypek, są "bulwersujące" i wymagają natychmiastowych wyjaśnień. W specjalnym oświadczeniu nie tylko podważył wybór referentki sprawy, ale też wskazał, że całe postępowanie może nosić znamiona manipulacji, a przynajmniej – niedbalstwa proceduralnego.

Andrzej Duda nie poprzestał na słowach. Oficjalne pismo do Donalda Tuska zawiera listę pytań, na które wciąż nie padła odpowiedź. Dlaczego odmówiono udziału pełnomocnika Barbary Skrzypek podczas przesłuchania? Czy prośby o przerwy były ignorowane? Czy całe przesłuchanie było dokumentowane i czy świadek odczytała protokół?

Co więcej – prezydent wystosował swój apel nie tylko do premiera. Jego słowa trafiły także do najważniejszych instytucji państwa: marszałków Sejmu i Senatu, prezesa SN, prezesa TK oraz szefa NSA.

Tymczasem mijają kolejne tygodnie, a odpowiedzi nie ma.

Zamiast odpowiedzi oficjalnej, Donald Tusk zdecydował się na wpis w mediach społecznościowych. Jego komentarz na platformie X wywołał prawdziwą burzę:

„Czasy, kiedy prezydent, premier czy prezes partii wpływali na losy śledztw, minęły. Proszę się do tego jakoś przyzwyczaić.”

To nie tylko publiczne odrzucenie zarzutów Dudy. To wyraźna sugestia, że czasy "układów" dobiegły końca, a niezależność prokuratury to wartość, którą nowy rząd zamierza utrzymać. Dla zwolenników Dudy – policzek. Dla jego przeciwników – powiew nowej politycznej kultury.

Niepokój rośnie. Doradca prezydenta Błażej Poboży podkreślił, że "nawet wobec prezydenckiego pisma, premier Polski zachował milczenie", co jego zdaniem świadczy o braku szacunku do instytucji państwowych. Z kolei krytycy prezydenta przypominają, że przez osiem lat miał wpływ na wiele decyzji, a dziś domaga się jawności, której wcześniej nie wymagał.

W efekcie – sprawa śmierci Barbary Skrzypek staje się symbolem. Nie tylko potencjalnego kryzysu proceduralnego, ale przede wszystkim wojny dwóch narracji: tej o niezależności instytucji i tej o politycznym zawłaszczaniu sprawiedliwości.

Zarówno Duda, jak i Tusk trzymają swoje linie. Obaj grają twardo, a sprawa Skrzypek może okazać się jednym z głównych tematów politycznych nadchodzących miesięcy. Tym bardziej że zbliża się kampania prezydencka, a w cieniu tragicznej śmierci świadka mogą się jeszcze ujawnić informacje, które zmienią polityczną mapę Polski.