Siedziałam przy jej łóżku, ściskając jej wychudzoną dłoń. Ostatnie tygodnie były dla niej coraz trudniejsze – lekarze mówili, że to kwestia dni. Widziałam, jak z każdym oddechem staje się słabsza, jak cienie pod oczami robią się coraz głębsze.
— Mamo, odpoczywaj — szepnęłam, poprawiając koc na jej ramionach.
Ale wtedy spojrzała na mnie inaczej. Jej zmęczone oczy rozjaśniły się na moment, jakby zbierała resztki sił, by powiedzieć coś, czego nie mówiła przez lata.
— Jest coś, o czym muszę ci powiedzieć — wyszeptała, a jej głos drżał.
Poczułam, jak ściska mnie w żołądku.
— Co się stało?
Matka zamknęła oczy, wzięła urywany oddech i w końcu wypowiedziała słowa, które miały zmienić wszystko.
— Masz brata.
Patrzyłam na nią w osłupieniu.
— Co?
— Nazywa się Paweł. Jest moim synem z pierwszego małżeństwa.
W głowie mi szumiało. Pierwsze małżeństwo? Brat? Jak to możliwe, że nigdy o nim nie słyszałam?
— Mamo… Przecież tata był twoją jedyną miłością, tak zawsze mówiłaś!
Matka westchnęła ciężko.
— Kłamałam.
I wtedy zaczęła mówić.
Była młoda, miała dziewiętnaście lat, kiedy wyszła za mąż po raz pierwszy. Mężczyzna, którego kochała, okazał się kimś innym, niż myślała. Był agresywny, bezwzględny. Kiedy zaszła w ciążę, jego przemoc tylko się nasiliła. Bała się o życie swoje i dziecka.
Aż w końcu, pewnej nocy, spakowała torbę, zabrała noworodka i uciekła.
Znalazła schronienie u dalekiej ciotki, ale nie miała niczego – ani pieniędzy, ani przyszłości. A jej były mąż ją znalazł. Groził, szantażował.
I wtedy podjęła decyzję, której żałowała przez całe życie.
Oddała syna.
— Byłam przerażona — wyszeptała. — Myślałam, że to dla jego dobra. A potem… potem poznałam twojego ojca. Nie powiedziałam mu nic. Chciałam zacząć od nowa.
— I przez całe życie milczałaś? — zapytałam, czując, jak łzy napływają mi do oczu.
— Tak… — Jej głos był już ledwo słyszalny. — Ale nigdy nie przestałam myśleć o Pawle. Nigdy nie przestałam go kochać.
Czułam, jak wszystko, w co wierzyłam, zaczyna się chwiać.
Całe życie myślałam, że znam swoją matkę. Że wiem o niej wszystko. A teraz, w jej ostatnich chwilach, okazało się, że żyła z największym sekretem, który zabrał jej spokój na całe życie.
— Gdzie on jest? — zapytałam, ocierając łzy.
Matka spojrzała na mnie ostatni raz.
— Nie wiem… Ale jeśli chcesz, znajdź go. Powiedz mu, że nigdy go nie zapomniałam…
A potem jej dłoń osunęła się bezwładnie.
Patrzyłam na nią, na jej twarz, która nagle stała się spokojna.
Wiedziałam, że umarła.
Ale zostawiła mi coś, czego nie mogłam zignorować.
Brata, którego nigdy nie znałam.