Jej krewni nie byli zadowoleni z jej działań. Jej rodzice powiedzieli, że musi się opamiętać i natychmiast wrócić, w przeciwnym razie nie chcą jej widzieć na progu ich domu.
Ale Nadia nie opamiętała się i po raz pierwszy od wielu lat poczuła się szczęśliwa.
Pewnego dnia przypadkowo spotkała swojego kolegę z klasy Pawła. Mężczyzna niemal natychmiast powiedział, że kocha ją od czasów liceum. Po wyznaniu nastąpiła propozycja małżeństwa.
Wiedział, że kobieta ma rodzinę, więc poprosił ją o dokładne przemyślenie sprawy. Wtedy Nadia zdała sobie sprawę, że wcale nie chce wracać do domu. Co by ją tam czekało?
Znowu słuchać wiecznie niezadowolonego męża, czy siedzieć z wnukami, podczas gdy ich matki gdzieś się bawią.
Rutyna tak wyczerpała kobietę, że od dawna nie spieszyło jej się do domu. Zostawała do późna w pracy, spacerowała ulicami nocnego miasta.
Jej mąż nie zauważył, kiedy małżonka stała się chłodna wobec niego, ponieważ od dawna nie był nią zainteresowany.
Załamana swoimi problemami tak bardzo zapragnęła zmiany, że postanowiła dać szansę koledze z klasy.
Pierwszą rzeczą, która ją zaskoczyła, było to, że nie musiała już wstawać wcześnie rano, aby przygotować śniadanie dla wszystkich. Paweł przynosił jej kawę do łóżka.
Kiedyś starała się zadowolić wszystkich. Najpierw robiła mężowi śniadanie i słuchała, jak mąż mówi, że wszystko jest nie tak.
Mąż wychodził do pracy, a ona musiała zacząć robić śniadanie dla dzieci i pakować kanapki dla wnuków. Podczas gdy ona gotowała, jej córki robiły sobie makijaż.
Potem szły na śniadanie, a Nadia szła się umyć i odebrać wnuki. Dzieci uciekały do pracy, wiedząc, że babcia zabierze maluchy do szkoły i przedszkola.
Biegając, nie miała czasu na jedzenie. Tylko w pracy mogła napić się kawy. Wieczorem znów zaczynała się gonitwa: iść do sklepu na zakupy, odebrać dzieci, ugotować obiad, wszystko wyprać i wyprasować.
Kobieta nie mogła dłużej żyć w takim rytmie. Postawa rodziców również ją wykańczała. Całą jej pracę brali za pewnik, nie myśląc o tym, że ona też potrzebuje wakacji.
W końcu Nadia nie była próżniaczką, mogła spokojnie utrzymać się sama, pensja na to pozwalała. Ale wszystkie jej zarobki szły na opłacenie przedszkola i artykuły spożywcze.
Kobieta nie mogła sobie na nic pozwolić. Kiedy Paweł zabrał ją na zakupy, była bardzo zaskoczona. Zaczęła oglądać niedrogie towary, ale mężczyzna odciągnął ją i powiedział, że nie powinna oszczędzać na sobie.
Kobiecie wydawało się, że znalazła się w równoległej rzeczywistości. W końcu mogła sobie pozwolić na tanie ubrania, a jeśli kupiła coś wartościowego, jej mąż narzekał nieszczęśliwie, że ma taką rzecz.
Paweł pomagał również w pracach domowych. Spokojnie zmywał naczynia, sprzątał mieszkanie, gotował. Nadii wydawało się, że wpadła do bajki.
Niedawno para sformalizowała swój związek. Nikt z krewnych nadal nie kontaktuje się z kobietą. Nawet niektórzy znajomi przestali dzwonić.
Jedynie najmłodsza córka próbowała nawiązać kontakt, by matka posiedziała z wnukiem, gdy ona pójdzie na spacer.
Ale kobiety to nie obchodziło. Rozpoczęła zupełnie nowe życie. Teraz wie na pewno, że nawet w wieku 55 lat można rozpocząć nowe życie.