"Bułka tarta na blacie, w lodówce tylko światło i chłód. Znowu była jej siostrzyczka z dziećmi i wszystko wyżarły" - mruknął i zadzwonił w tej sprawie do żony.

Obiecała zaraz się zjawić z pizzą.

Przyjechała i przyniosła paczkę zawierającą tacę z dwoma plasterkami cienkiej pizzy. No cóż, taki sobie obiad, biorąc pod uwagę, że Piotr nie miał czasu na lunch w pracy - był zbyt zajęty na budowie, nie było nawet czasu, żeby pobiec do stołówki.

"Gdzie jest reszta pizzy? Czy dałaś to głodującym dzieciom w Afryce?" – zapytał kpiąco.

„Bardzo zabawne” – prychnęła Asia. No cóż, trzeba jakoś bardziej oszczędnie gospodarować pieniędzmi.

- Mówisz o oszczędzaniu? – Piotr usiadł zaskoczony. – Swoją drogą, to już sześć miesięcy, odkąd ten Leszek porzucił twoją siostrę – zostawił jej dom, płaci alimenty, a teraz całą rodzinę uzależniłaś od nas?

"Och, co to za alimenty? Trzy i pół tysiąca na trójkę dzieci. Ona sama przebywa obecnie na urlopie macierzyńskim z trzecim, najmłodszym dzieckiem. Ale w domu nie ma jeszcze ciepłej wody, dlatego przychodzi tu się umyć", Asia była oburzona.

- Umyj się i jedz! – Fiodor uśmiechnął się. – Dostaję tylko cztery tysiące, a ty jesteś w ciąży, dziecko wkrótce się urodzi. Muszę przygotować pokój, kupić łóżeczko i wózek, rzeczy dla dziecka itp.! A ile możesz się myć, ile możesz zjeść? Dwa lub trzy razy w tygodniu, a nawet w weekendy, kiedy muszę spać! Ile razy prosiłem dzieci, żeby na mnie nie skakały!

- No cóż, to dzieci… - próbowała je usprawiedliwić.

"To nie są moje dzieci! – Piotr przerwał ze złością żonie. - Moje dziecko się urodzi, to ono niech na mnie skacze! Lech to oczywiście łajdak, ale pewnie nie mógł znieść charakteru Twojej bezczelnej siostry.

Przyjmuje wszystko spokojnie, jakby to wszystko należało do niej! Dzieci są niegrzeczne, nawet nie zostawiły mi papryki! Lech zamontował bojler, dlaczego nie mają ciepłej wody?"

- Cały czas się psuje! – Asia zaczęła krzyczeć.

- No tak, oczywiście! Psuje się, kiedy trzeba! Twoja siostra nie ma sumienia! I tyle, nie chcę jej tu więcej widzieć! Przynajmniej póki jestem w domu! I przestań karmić ją i jej potomstwo! Powiedziałem wszystko! – Piotr uderzył pięścią w stół.

Nastrój był tak zepsuty, że nawet nie chciało się jeść, zwłaszcza tych dwóch kawałków zwiędniętej pizzy, które zupełnie straciły swój apetyczny wygląd.

- Idę spać! Głodny! Niech to pozostanie na Twoim sumieniu.

Nadszedł weekend, który zapowiadał się miło. Małżonkowie pogodzili się po kłótni. Jednak Piotra obudziło wczesnym rankiem zamieszanie pod drzwiami sypialni.

Drzwi otwarto z impetem i wrzeszczące dzieci wpadły do środka, a za nimi Asia - cicho bądźcie, wujek śpi - upominała dzieci, zagarniając je ku wyjściu - już nie śpi - wykrzyknął starszy, a młodsze zaczęły złośliwie rechotać.

Piotr nie wytrzymał i wyrzucił z domu szwagierkę, a za nią poszła Asia - mocno urażona zachowaniem męża. Gdy siostra wpuściła ją niechętnie do siebie, wszystko stało się jasne...

Potworny bałagan, drogie produkty spożywcze porzucone na kuchennym blacie, a gdy odruchowo siostra Asi kazała dzieciom umyć ręce, zapomniała, jak nakłamała, że nie ma ciepłej wody...

Asia wróciła do domu wściekła na siostrę, przeprosiła męża i zapewniła, że szwagierka prędko nie wróci po awanturze, jaką wywołała swoim zachowaniem.