A wszystko dlatego, że najczęściej za uśmiechem, komplementami kryje się złośliwość i banalna zazdrość, która nie prowadzi do niczego dobrego. Młoda i atrakcyjna Irka początkowo wyznawała zupełnie inny punkt widzenia, dopóki nie stanęła w obliczu nieprzyjemnego zbiegu okoliczności, jak to mówią twarzą w twarz. Dziewczyna uważała się za absolutnie szczęśliwą osobę.

Dziewczyna marzyła o zostaniu prawnikiem i otwarciu własnej firmy. Była dobrze zorientowana we wszystkich dokumentach i subtelnościach legislacyjnych. Miała po prostu talent do biznesu prawniczego.

Najbliżsi ludzie nie mogli się nacieszyć sukcesem pięknej córki. Tak, a na froncie osobistym wszystko układało się pomyślnie. W piątym roku Irka poznała Olka.

Facet był czarujący, wysoki, wykształcony i dobrze wychowany. Ścigał go tłum koleżanek, ale tylko jedna Irka zdobyła jego serce.

Marzyła o pięknym ślubie, a wszystko to wydarzyło się kilka lat później. W tym czasie Olek zdążył już otworzyć własną małą firmę, a Irka zaczęła powoli budować własną karierę. Krótko mówiąc, wszystko toczyło się swoim torem.

Młodzi powoli stawali na nogi. Po ślubie wynajęli duże mieszkanie w samym centrum, kupili samochód na kredyt i planowali wybrać się w podróż. Irka była niewypowiedzianie szczęśliwa, że wszystko w jej życiu się układa.

Od czasów szkolnych dziewczyna była przyzwyczajona do dzielenia się swoimi sukcesami z bliskimi przyjaciółmi. Przez ponad piętnaście lat Irka, Maria i Natalia "nie rozstawały się".

Wiele przeszły. I śmierć bliskich, i zdrady chłopaków, i problemy na uczelni. Wydawało się, że dziewczyny będą razem przez całe życie, a gdy się zestarzeją, będą pielęgnować swoje wnuki.

Los jednak chciał inaczej. Irka chyba nigdy nie przypuszczała, że straci zaufanie i spotka się z kobiecą zazdrością. Niemal w każdy weekend dziewczyny spotykały się w kawiarni w jednym z centrów handlowych. Przy kubku aromatycznej kawy i ciastkach omawiały najbardziej palące problemy i po prostu plotkowały.

Maria i Natalia również zdążyły wyjść za mąż, ale na drugim roku studiów. Irka szczerze wierzyła, że jej przyjaciółki, podobnie jak ona, są szczęśliwymi mężatkami. Ale prawdopodobnie było coś, czego dziewczynom brakowało. Poznały chłopaka Irki dopiero na weselu.

Dziewczyny od razu zauważyły, że Olek jest przystojnym, postawnym facetem i że taki obiekt na pewno by zdradził. Irka nie potraktowała poważnie słów dziewczyn i tylko uśmiechnęła się w odpowiedzi. Wierzyła swojemu kochanemu i wiedziała, że nigdy jej nie zdradzi.

Kiedy młodzi wyjechali na wycieczkę, Maria i Natalia ze złością i zazdrością nie wiedziały, gdzie się umieścić i czekały na powrót Irki, aby spotkać się i omówić wszystkie szczegóły podróży, a jednocześnie i wlać olej do ognia. Spotkanie przyjaciółek odbyło się w małej włoskiej restauracji.

Podczas pysznej kolacji Irka pokazała zdjęcia z podróży, opowiedziała o zabawnych sytuacjach, które wydarzyły się po drodze i podarowała drobne pamiątki. Maria i Natalia tylko w milczeniu słuchały, po czym przystąpiły do ataku.

Dziewczyny opisywały w żywych kolorach, że Olek absolutnie nie jest jej parą i że od dawna idzie na lewo. Tego wieczoru Irka usłyszała wiele nieprzyjemnych rzeczy. Ona - naiwna i miła, wszystko spisała na zły nastrój przyjaciółek, więc we wszystko, co usłyszała, nigdy nie uwierzyła.

Po miesiącu takich spotkań Irka nie była sobą. Prawie każdego wieczoru szlochała w poduszkę, a każdego ranka budziła się z przygnębionym nastrojem. Na jednym ze spotkań z przyjaciółkami dowiedziała się od nich, że rzekomo widziały Olka w ramionach innej kobiety. Irka postanowiła wyjaśnić, kiedy dokładnie dziewczyny widziały jej męża.

Słysząc odpowiedź, Irka tylko odetchnęła i zdała sobie sprawę, że to kłamstwo. Olek zdecydował, że to nie może trwać i postanowił zorganizować spotkanie z zazdrosnymi kobietami. Irka nie pochwalała jego decyzji, ale facet upierał się przy swoim. O czym rozmawiał Olek z dwoma osobami - nie wiadomo, ale nigdy więcej nie pojawiły się w życiu Irki.

Dziewczyna pogodziła się z faktem, że straciła wsparcie w postaci przyjaciółek i zdała sobie sprawę, że niestety ludzka zazdrość istnieje, a kobieca przyjaźń - pojęcie niestabilne.

Nigdy nie wiadomo, co kryje się pod maską uśmiechów i komplementów. Jeśli w porę nie rozpoznasz łowcy, możesz stać się ofiarą w rękach toksycznego złoczyńcy.

Czy zgadzasz się z opinią, że kobieca przyjaźń nie istnieje?