Ale są sytuacje, kiedy to obrażenie jest całkiem uzasadnione. W takiej sytuacji znalazła się Anna, bohaterka dzisiejszej historii. Czytaj dalej, co się stało i dlaczego kwestia spadku spowodowała konflikt między członkami jej rodziny.
JAK PODZIELIĆ SPADKI
Przez ostatnie 5 lat moja mama opiekowała się babcią. Wiem, że to było dla niej bardzo trudne, ponieważ babcia potrzebowała specjalnej opieki. Kiedy przestała wstawać z łóżka, mama praktycznie nie opuszczała jej boku. Ja i moja siostra pomagałyśmy mamie jak mogłyśmy. Kupowałyśmy jedzenie, dawałyśmy pieniądze, jeśli było potrzeba. Jakoś sobie radziłyśmy.
Niedawno babcia odeszła. Ponieważ nikt z nas nie rościł pretensji do jej domu na wsi i nie chciał tam mieszkać, mama sprzedała nieruchomość. Po udanej transakcji rodzice zaprosili nas z siostrą, aby zadecydować, jak podzielić spadek.
Okazało się jednak, że mama już wszystko zadecydowała bez nas. Pieniądze uzyskane ze sprzedaży domu chce podzielić nie między mną a siostrą, ale między naszymi dziećmi. Ale ta perspektywa zupełnie mnie nie przekonuje.
Chodzi o to, że mam syna Janusza, a moja siostra ma troje dzieci: córki Kasię i Maję oraz najmłodszego synka Oleka. Bardzo kocham moją siostrę i siostrzeńców, ale uważam, że ten podział jest niesprawiedliwy. Okazuje się, że moja siostra dostanie więcej pieniędzy, a ja zostanę z niczym.
W ogóle nie rozumiem, dlaczego dzielić spadek między wnukami. Ich dobrobyt spoczywa na barkach rodziców, czyli mnie, mojej siostry i naszych mężów. Logiczniejszym byłoby myśleć o nas, swoich dzieciach. A my już zdecydujemy, co dalej robić z pieniędzmi.
Konflikt w rodzinie
Próbowałam przekazać mamie i tacie tę myśl, ale oni po prostu mnie nie rozumieją. Mówią, że wnuki są dla nich najważniejsze. Moja siostra wolała nie wdawać się w otwarty konflikt. Teraz unika tej kwestii. I nic dziwnego, ponieważ dzięki decyzji rodziców ona będzie w korzystniejszej sytuacji.
Jej dzieci są jeszcze zbyt małe, by zarządzać danymi pieniędzmi. Dlatego tak czy inaczej większość spadku i tak będzie w jej rękach. A my z Januszkiem nic nie dostaniemy.
Bardzo mnie boli, że rodzice nie skonsultowali się z nami. I nawet nie próbują analizować tego, co mówię i proponuję. Siostra teraz unika mnie, omija spotkania. Wcześniej nasze dzieci często się spotykały i spędzały czas razem. A teraz wydaje się, że nie chce, by się spotykały. To takie głupie!
Nie chciałabym, by nasza rodzina kłóciła się z powodu pieniędzy. Ale, wygląda na to, że to zbyt typowy problem. Ostatnio moja przyjaciółka opowiedziała mi, że jej matka nie pozwala jej na dziedziczenie po babci. Mówi, że najpierw musi sobie na to zasłużyć.
Nie mam pojęcia, co robić w tej sytuacji. Już całkiem się poddałam! Jak wytłumaczyć mamie, że postępuje źle?