Jak podaje "Biznes Info", do oszustwa doszło w Tarnowie, gdzie mieszka okradziony senior. Do 81-latka zadzwoniła 20-letnia kobieta z informacją o tym, że bliski krewny mężczyzny był sprawcą wypadku, w związku z czym potrzebne są pieniądze na umożliwienie mu zeznawania w sądzie z tak zwanej "wolnej stopy".
Senior stracił oszczędności, bo chciał ratować krewnego
Osoby, które zabierają się za oszustwa tego typu, muszą dobrze wiedzieć, jak ważna jest dla osób starszych sprawa troski o bliskich, ich bezpieczeństwo i walka o honor. Dobrze też znają ufność seniorów, która się bierze z ich życiowych doświadczeń i osobistego podejścia do innych - skoro ja nie oszukuję, to dlaczego ktoś inny miałby oszukiwać mnie?
Z tego też powodu wielu oszustów zaczęło wymyślać co chwilę nowe metody, na które seniorzy się nabierają. Najgłośniejszą z nich jest metoda "na wnuczka", a potem "na policjanta", "na sms" itp. Wielu seniorów wyrzuciło pieniądze z balkonu czy okna wierząc głęboko, że na dole łapie je finkcjonariusz policji, któremu pomagają w ujęciu groźnego przestępcy...
Niestety, 81-letni Tarnowianin dał się oszukać i osobiście oddał oszustce 57 tysięcy złotych, by uratować krewnego, który miał być sprawcą samochodowego wypadku. Gdy zdał sobie sprawę z tego, co się stało tak naprawdę, natychmiast poszedł na policję zgłosić oszustwo. Oszustka z Dolnego Śląska została szybko namierzona i ujęta. przyznała się do zarzutów dokonania oszustwa i wyłudzenia pieniędzy, za co grozi jej osiem lat pozbawienia wolności.
Sprawa najpewniej jest rozwojowa, gdyż wyłudzonych przez 20-latkę pieniędzy do teraz nie udało się odzyskać.
Co o tym sązicie?
O tym się mówi: Mieszkanie Anny Muchy zachwyca. Luksus przeplata się tu z naturą. Aż trudno oderwać wzrok od pałacowych wnętrz
Nie przegap: Magda Gessler zdradziła zaskakującą prawdę. Poszło o jej brata. Co takiego ujawniła znana restauratorka