"Plejada" podaje, że Krystyna Wolfart sama nie zgłosiła się do programu "Sanatorium miłości", a znalazła się tam za sprawą swojej przyjaciółki, która zgłosiła ją do wzięcia udziału w tym popularnym show.
Krystyna nie zgłosiła się sama
Tym oto sposobem, Krystyna znalazła się w gronie pensjonariuszy biorących udział w trzeciej edycji programu "Sanatorium miłości". Gdy tylko okazało się, że nasza bohaterka dostała się do tego reality show, jej wielka telewizyjna przygoda rozpoczęła się na poważnie.
Wyświetl ten post na Instagramie.
W trakcie trwania nagrań, atrakcyjna seniorka zawiesiła oczko nawet na kilku panach, jednak w ostatecznym rozrachunku, żaden z nich nie spoełnił jej sporych i surowych oczekiwań.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Podczas niedawnego wywiadu dla portalu "Poranny.Pl", Krystyna Wolfart wyznała, że wzięła udział w tej kultowej produkcji TVP za namową przyjaciółki, która również osobiście wysłała za nią zgłoszenie do programu.
Pewnego dnia zadzwoniła do mnie z informacją, że właśnie trwa nabór do tego programu i zasugerowała, że powinnam wysłać swoje zgłoszenie. Oczywiście odpowiedziałam jej, że na pewno tego nie zrobię. Na co usłyszałam: »dobrze, to ja napiszę to za ciebie«. I napisała! (...)
Wyświetl ten post na Instagramie.
Jak przyznała, na początku była dla nich wszystkich odczuwalna obecność kamer, a z biegiem czasu pensjonariusze przestawali je dostrzegać i zwracać na nie uwagę.
Tym sposobem, Krystyna przeżyła wspaniałą przygodę, która do końca życia pozostanie w jej sercu i pamięci. Z kilkoma uczestnikami wciąż utrzymuje relacje, co nie zawsze się niestety zdarza.
Co o tym sądzicie?
O tym się mówi: Dlaczego starzy ludzie są tacy uparci! Nie dość, że wymagają opieki i uwagi, to jeszcze zajmują miejsce młodszym