Jak podaje portal "Jastrząb Post", Piotr Żyła wygrał Mistrzostwa Świata w Obersdorfie. Reakcja skoczka na zwycięstwo była dość nietypowa, bowiem zaczął rzucać się w śnieg, wykrzykiwać głośne i nieokreślone dźwięki i bardzo chaotycznie wypowiadał się przed kamerami.
Fani Piotrka wiedzą, że w ten charakterystyczny sposób sportowiec wyraża siebie. Szczególnei znane jest jego specyficzne poczucie humoru. Zagraniczni dziennikarze jednak nie podłapali żartów Żyły, a jeden z redaktorów opisał je w dość negatywnym świetle.
W sobotę wieczorem w powietrze wzniósł się trudny do opisania krzyk, nieporównywalny z jakimkolwiek innym dźwiękiem. Coś w stylu: Jaa-jaa-hahaha-Jiuu-Aah!. Podobno skoczkowie, którzy przypominają klaunów, nie istnieją. Nic bardziej mylnego. Był jeden taki! To Polak, który musiał zostać sprowadzony na ziemię przez trenera, bo za bardzo pajacował przy dziennikarzach. To Piotr Żyła. Ten sam, który tak głośno się śmieje po każdym skoku.
Słowa niemieckiego dzienniakarza skomentowała mama Piotra Żyły, Ewa. Stanęła w obronie syna i powiedziała, że źródłem takich opinii może być zazdrość, że to nie niemiecki skoczek wygrał turniej.
Trochę to zabolało, gdy o tym usłyszałam, ale już nie czuję zadry. Pewnie ten dziennikarz napisał tak z zazdrości, że konkursu nie wygrał Niemiec. Niech sobie pisze. Słowo „błazen” nie ma sensu w stosunku do Piotrka. Jeżeli ktoś tak uważa, to znaczy, że go nie zna. Każdy przeżywa sprawy po swojemu. Reakcje wynikają ze stresu, z napięcia.
To również może Cię zainteresować: Radosław Majdan Zarabia Mniej Niż Jego Żona. Piłkarz Nie Ma Z Tym Problemu
Zobacz także: Czy Butelki Plastikowe Mogą Być Zwracane? Rząd Szykuje Projekt