Jeszcze dzień wcześniej Małgorzata Rozenek zorganizowała w domu halloweenowy bal przebierańców, który odbył się w klimacie popularnej gry Mario Bros. Wszyscy członkowie rodziny wcielili się w kultowe postacie, stawiając bardziej na zabawę niż na straszenie. Rozenek pokazała tym samym, że rodzinne chwile pełne radości mogą być równie ważne, co tradycyjne obchody świąt.


Zamiast iść na cmentarz 1 listopada, Rozenek zabrała męża i dzieci na spacer do lasu i na plac zabaw, celebrując wspólny czas na łonie natury. W mediach społecznościowych napisała, jak bardzo ceni te chwile, kiedy mogą być wszyscy razem. W szczególny sposób wyraziła radość z faktu, że każdy z członków rodziny jest zdrowy i w pełni sił, informuje portal O2.


„Nie mogę być bardziej szczęśliwa. Szczególnie w taki dzień jak ten doceniam, że wszyscy jesteśmy razem. Wszyscy są zdrowi. To jest prawdziwe szczęście: spokój rodziny” – podzieliła się refleksją na Instagramie.


Rozenek wyjaśniła, że zamierza odwiedzić groby bliskich dopiero 2 listopada, w Dzień Zaduszny, co pozwoli jej uniknąć tłumów. Tego dnia znicze złoży wspólnie z rodzicami, którzy będą jej gośćmi w domu. Dzięki temu celebrytka może spędzić święto w bardziej kameralny i refleksyjny sposób.


W przeciwieństwie do wcześniejszych kontrowersji, tym razem Rozenek spotkała się z pochwałami ze strony fanów. Internauci docenili, że wybrała spokojny, bardziej intymny sposób na świętowanie Wszystkich Świętych. Wielu z nich przyznało, że również odwiedza groby dzień później, gdy atmosfera na cmentarzach jest bardziej spokojna.


„No i dobrze, 2 listopada to najlepszy czas”, „Nie ma większego szczęścia niż rodzina”, „Też idziemy dopiero w Zaduszki. Nie będzie takich tłumów” – pisali internauci.


Dla Rozenek obecność bliskich była tym bardziej szczególna, ponieważ jej najstarszy syn, Stanisław, wrócił na krótko z Francji, gdzie studiuje. 18-latek mieszka za granicą od kilku miesięcy, więc każda wspólna chwila jest dla rodziny niezwykle cenna.