Małgorzata Ostrowska, jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiej sceny muzycznej, od lat zachwyca swoim niezmiennym zaangażowaniem i energią na scenie. Choć wokalistka skończyła już 66 lat, co pozwala jej przejść na emeryturę, nie zamierza zwalniać tempa ani rezygnować z kariery. W ostatnich wywiadach otwarcie przyznała, że nie tylko nie planuje zakończenia swojej artystycznej działalności, ale nawet nie zajęła się formalnościami związanymi z emeryturą. Powód? Zbyt wiele projektów na głowie i kwota, którą ZUS wyliczył jako jej świadczenie, wydaje się bardziej żartem niż rzeczywistym wsparciem.


Ostrowska, która rozpoczęła swoją muzyczną karierę już jako dziecko, zyskała ogromną popularność w latach 80., kiedy dołączyła do zespołu Lombard. Właśnie wtedy zyskała status ikony polskiego rocka, śpiewając takie przeboje jak "Szklana pogoda" czy "Gołębi puch". Po rozstaniu z zespołem w 1991 roku skupiła się na solowej karierze, którą z sukcesami kontynuuje do dziś. Jej koncerty nadal przyciągają tłumy, a jej głos pozostaje niezmiennie mocny i pełen emocji, informuje Goniec.


W rozmowie z serwisem Jastrząb Post, artystka wyznała, że choć osiągnęła wiek emerytalny, nie ma czasu, by zająć się formalnościami związanymi z emeryturą.


"Teoretycznie powinnam już przejść na emeryturę, bo jestem seniorką. Natomiast nie przeszłam do tej pory, bo nie mam czasu się tym zająć" — przyznała Ostrowska.


Niska emerytura, jaką proponuje ZUS, jest dla wielu artystów bolesnym zderzeniem z rzeczywistością. W przypadku Małgorzaty Ostrowskiej, która przez lata cieszyła się ogromną popularnością i odnosiła sukcesy, propozycja emerytalna była wyjątkowo rozczarowująca.


"Coś mi kiedyś ZUS wyliczył, jakąś bardzo śmieszną emeryturę, w ogóle się tym nie zajmuję. Nie narzekam na emeryturę, ponieważ jej jeszcze nie mam" — mówiła wokalistka.


Dla wielu znanych osób, które były u szczytu popularności i zarabiały duże pieniądze, emerytura jest szokująco niska. W podobnej sytuacji znaleźli się m.in. Maryla Rodowicz, Krzysztof Cugowski czy Katarzyna Janda.


Choć mogłaby sięgnąć po emeryturę, Ostrowska postanowiła znaleźć inne sposoby na zabezpieczenie swojej przyszłości. Nie liczy na wsparcie ZUS-u, ale zamiast tego stawia na kontynuację kariery i angażowanie się w nowe projekty.


"Nie liczę na tę emeryturę totalnie, staram się zabezpieczyć w jakiś inny sposób" — wyjaśniła.


Wokalistka nie tylko nie myśli o emeryturze, ale także podejmuje się nowych wyzwań. Już niedługo zobaczymy ją jako jurorkę w programie "The Voice Senior", gdzie razem z Andrzejem Piasecznym, Tatianą Okupnik i Robertem Janowskim będzie oceniać umiejętności wokalne uczestników.