Musiałam płacić 2000 miesięcznie za opiekę dzienną, a potem były kluby i zajęcia logopedyczne. Kolejne kilkaset złotych. Nie zapisywałam córki na nic. Nie stać nas z mężem na opłacenie tego wszystkiego, bo mieszkanie jest wynajmowane. Dlaczego teściowa w ogóle wtrąca się w moje sprawy? - 30-letnia Ula jest oburzona.


Ula natychmiast kazała mężowi odwołać wszystkie dodatkowe zajęcia i porozmawiać z matką. Jednak pieniądze na ostatni miesiąc będzie musiała skądś wziąć — a w rodzinnym budżecie nie ma ani grosza.


Przez cały wieczór biedna kobieta zastanawiała się, co zrobić. Jej mąż postanowił pożyczyć trochę pieniędzy od swojej matki. Ta zgodziła się. Co więcej, powiedziała, że nie ma potrzeby rezygnować z klubów — będzie za nie płacić co miesiąc.


Przez rok babcia płaciła za wszystkie zajęcia. Na początku Ula nie czuła się komfortowo, ale potem się rozluźniła. Skoro krewna ma możliwość aktywnego uczestniczenia w rozwoju wnuczki, niech to robi.


Do tego doszła szkółka niedzielna, za którą co miesiąc trzeba było dopłacić. Synowa postanowiła porozmawiać z teściową. Powiedziała, że należy zrezygnować z logopedy, a pieniądze przekazać na szkółkę niedzielną.


Po rozmowie telefonicznej teściowa zaatakowała Ulę. Jej emerytura nie jest z gumy. Po pierwsze, można zrezygnować z logopedy, wtedy będzie płacić tylko za taniec i angielski. Jeśli rodzice chcą szkółki niedzielnej, niech sami za nią płacą.


Ula odwołała wszystkie zajęcia i płaciła tylko za szkółkę niedzielną. Uznała, że przygotowanie do szkoły jest ważniejsze. Ale wnuczka postanowiła powiedzieć o tym babci. Potem przyszły nieprzyjemne wieści. Teściowa zażądała zwrotu pieniędzy i niezwracania się już do niej o pomoc.


Jeśli babcia przestanie dawać pieniądze, córka Uli nie będzie mogła przygotować się do szkoły. Albo będzie trzeba wziąć kolejną pożyczkę. Synowa zaczęła jednak grozić krewnej. Jeśli nie chcesz płacić, nie zobaczysz swojej wnuczki.


Czyli dopóki za wszystko płaciła, była dobrą babcią, a teraz stała się złą? Czy teściowa musi sponsorować wnuczkę? Co o tym sądzisz?