Ale nie każdy może powiedzieć: "Daję pieniądze moim rodzicom, aby nie odmawiali sobie niczego na starość".

Wiernie dawałem pieniądze rodzicom, ale myślę o zaprzestaniu sponsoringu. Całe życie bałem się, że pieniądze rozbiją naszą rodzinę. Niestety, tak właśnie się stało. Ale zacznę od opowiedzenia o nas.

Moja mama i tata mają dwójkę dzieci: mnie i mojego starszego brata. Mój brat i ja mamy dość dużą różnicę wieku - 12 lat. Staś jest żonaty od dłuższego czasu, ma dwoje dzieci.

Ale finansowo życie mojego brata pozostawia wiele do życzenia. Spłaca kredyt za mieszkanie i ledwo wiąże koniec z końcem.

Teraz kilka słów o mnie. Po szkole średniej poszedłem na uniwersytet. Dobrze się uczyłem, co pozwoliło mi znaleźć prestiżową pracę w firmie IT. Mam obiecujące stanowisko, więc mam nadzieję na szczęśliwą i bezproblemową przyszłość.

Zarabiam dobrze, ale wciąż wynajmuję mieszkanie. Wynajmujemy duże mieszkanie razem z dwoma kolegami. Ponieważ nie mam własnej rodziny, wiernie pomagam mamie i tacie.

Często przychodzę i hojnie daję rodzicom pieniądze na ich potrzeby. Na początku nie mogli się przyzwyczaić do tego, że pomagam im finansowo. Za każdym razem dziękowali mi w sposób, który wprawiał mnie w zakłopotanie.

Ale z czasem moi rodzice przyzwyczaili się do otrzymywania ode mnie pieniędzy. Zaczęli uważać je za coś oczywistego. Powiedzieli: "Gdzie indziej masz ulokować swoje pieniądze, skoro nie masz dzieci?"

Więc mój dochód należy do moich rodziców. Poza tym, za każdym razem, gdy przyjeżdżałem w odwiedziny, opisywali we wszystkich kolorach, jak ciężkie było życie mojego brata. Kontrast między nami był jeszcze większy.

Niedawno zdecydowałem się na hojny prezent dla mamy i taty. Wcześniej kupowałem tylko jedzenie do domu i dawałem pieniądze na ubrania, ale teraz chciałem, aby moi rodzice mieli udane wakacje.

Koniec z katorżniczą pracą, niech się zrelaksują i świetnie bawią. Zafundowałem im więc wycieczkę do ośrodka wypoczynkowego. Moi rodzice byli szczęśliwi, ale odrzucili moją ofertę wyboru dobrego hotelu i pomocy w spakowaniu się na wyjazd.

Powiedzieli, że sami sobie ze wszystkim poradzą. Byłem szczęśliwy, że moi krewni w końcu będą mogli odpocząć.

Tydzień później zadzwoniłem do mamy, by zapytać, czy dobrze się bawią w ośrodku. Ale ona spokojnie odpowiedziała, że ona i mój ojciec byli w domu, nigdzie nie pojechali. I dali pieniądze mojemu bratu.

Szczerze mówiąc, byłem bardzo rozczarowany tą wiadomością. W końcu dałem pieniądze rodzicom, a nie bratu! A oni tak bezwstydnie oddali moje pieniądze Staśkowi, odmawiając sobie wakacji.

Po tym incydencie stanowczo zdecydowałem, że nie będę już dawał pieniędzy. Mój brat jest dorosły, niech sam radzi sobie ze swoimi problemami finansowymi.

Koniec z siedzeniem na karku mamy i taty. A ja będę oszczędzać swoją pensję, żeby móc kupić własne mieszkanie.

Myślę, że rodzice wyciągną wnioski i przestaną traktować swoich synów inaczej. Myślisz, że postąpiłem słusznie? Ważne jest dla mnie wysłuchanie opinii mądrych ludzi.