Irena zawsze była inteligentną kobietą. Pracuje jako nauczycielka na uczelni medycznej, a jej uczniowie szanują ją i kochają.

Kiedy mąż mnie z nią zapoznał, od razu zrozumiałam, że Irena nie jest jedną z tych teściowych, które robią wyrzuty i pouczają synowe z powodu każdej drobnostki.

Po ślubie postanowiliśmy z mężem zamieszkać w dwupokojowym mieszkaniu jego matki, aby nie wydawać pieniędzy na czynsz i oszczędzać na kredyt hipoteczny.

Dwa lata później urodziła nam się córka, której daliśmy na imię Iga. Moja teściowa kochała swoją wnuczkę i spędzała z nią cały swój wolny czas. Dlatego nie byłam obciążona rolą matki.

Kiedy Irena była z dzieckiem, ja mogłam iść do salonu piękności lub na zakupy. Ogólnie rzecz biorąc, mogłam poświęcić czas sobie i zrelaksować się. Kiedy Iga miała 2 lata, zaczęłam rozmawiać z mężem o drugim dziecku.

Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu był temu kategorycznie przeciwny. Mówił, że najpierw powinniśmy kupić własne mieszkanie, żeby starczyło miejsca dla nas czworga.

Tłumaczyłam, że dobrze jest, gdy między dziećmi jest niewielka różnica wieku, więc powinniśmy mieć dziecko w niedalekiej przyszłości, ale mój mąż mnie nie poparł.

Wtedy postanowiłam poprosić o pomoc moją teściową, ponieważ wiedziałam, że bardzo kocha Igę i byłaby szczęśliwa, gdybyśmy dali jej kolejnego wnuka lub wnuczkę.

- Natalia, dlaczego myślisz, że poprę twój pomysł? - powiedziała Irena po tym, jak powiedziałam, że chcę mieć drugie dziecko i poprosiłam ją o pomoc w zmianie zdania mojego męża.

- Więc bardzo kochasz Igę, prawda? - Byłam oszołomiona.

- Dobrze, że zdajesz sobie z tego sprawę, ale powiem ci wprost, na wypadek gdybyście oboje postradali zmysły. Dopóki twoja rodzina mieszka w moim mieszkaniu, nie będzie drugiego dziecka.

Masz prawo podjąć taką decyzję, ale wtedy musisz opuścić moje mieszkanie. Nie ma się o co obrażać. Dorośli i niezależni ludzie są w stanie płacić za wynajmowane mieszkanie. Nie chcę, żebyś się wyprowadzała, ale jeśli nadal będziesz upierać się przy swoim, nie będzie innego wyjścia.

Nagle wszedł mąż.

- O czym ty mówisz? - zapytał.

- Twoja żona chce mieć drugie dziecko — wyjaśniła Irena

- Zastanawiam się, co o tym myślisz? - zapytała męża.

- Natalia, wszystko już omówiliśmy. Mamo, nie martw się. Powiedziałem już, że najpierw kupimy własne mieszkanie, a potem porozmawiamy o drugim dziecku. Ale na razie nie ma o tym mowy.

Musiałam odłożyć sprawę dziecka na później. Nie wiem, myślę, że mam rację, Iga potrzebuje brata lub siostry. A to, że go nie ma, to wyłącznie wina męża.