Wykupiliśmy wyjazd nad morze... Po raz pierwszy od 7 lat małżeństwa postanowiliśmy spędzić wakacje po ludzku.

Wcześniej nasze matki miały czas na wymyślenie dla nas zadań na sześć miesięcy przed wakacjami. Zrzuciły na nas działkę, naprawy, skręty, wycieczki do krewnych. Oczywiście czekaliśmy na pracę, jakby to był cud.

Podjęliśmy kilka prób ucieczki od tego losu, ale baliśmy się urazić naszą matkę i teściową. Gdy tylko mówiliśmy o naszych zamiarach, natychmiast zaczynały ronić łzy, ściskać się za serce i pisać testament, a my im wierzyliśmy.

Poszliśmy do pracy na działce i siedzieliśmy cicho. Ani jednego dnia wolnego w domu, wstawaliśmy o 7 rano i pędziliśmy pomagać. Myć okna, przecierać kryształ, czyścić dywany, naprawiać zlew...

Każdego dnia były nowe zadania. Moja teściowa zawsze znajdowała dla nas zadania na wsi. Nawet specjalnie powiększała działkę, żebyśmy się nie nudzili. Mąż jeździ do niej w każdy weekend i ja do mojej mamy. Czasem pędzimy razem, jak mamy za dużo do zrobienia.

Piklowanie to osobna historia. Nie jemy tego, więc po co to robić na skalę przemysłową? Dżem, susz, kompoty — kto to będzie jadł? Ale moja teściowa martwiła się, żeby zbiory nie zgniły.

Mówiliśmy wprost, że jesteśmy zmęczeni. Ale oni nam powtarzali, że praca robi ze zwierzęcia człowieka. Więc organizują nam czas wolny na naszą korzyść.

Raz nawet chcieliśmy pojechać zimą na wakacje, myśleliśmy, że pojedziemy na narty, ale mama zaczęła remont. Była wyprzedaż materiałów budowlanych.

Kiedy urodził się mój syn, miałam nadzieję, że dadzą mi spokój. Ale tak się nie stało. Babcia opiekuje się dzieckiem, a my harujemy. Dwa miesiące przed tymi wakacjami moja teściowa przedstawiła listę prac, które czekają nas w tym roku.

Mama w zasadzie też, ale stanowczo stwierdziliśmy, że nie będziemy marnować wakacji na bzdury. Dzieci chcą jechać nad morze, a my chcemy odpocząć.

Kupiliśmy bilety i postanowiliśmy poświęcić czas na totalny relaks. Wybraliśmy hotel all inclusive z programem rozrywkowym i animatorami dla dzieci. Dzieci będą się bawić, a my będziemy cieszyć się ciszą i spokojem.

Mamy jeszcze o tym nie wiedzą. Może robimy źle, ale nie mamy innego wyjścia. W końcu będziemy mieli czas, aby im pomóc po wycieczce, robota — nie zając, a my po prostu potrzebujemy ludzkiego odpoczynku.