Moja mama ma problemy zdrowotne i nie chciałam jej niepotrzebnie stresować. W końcu dowiedziałam się, że moja matka opiekowała się moim dzieckiem, podczas gdy moja siostra studiowała i układała sobie życie. Moja matka myślała, że nic nie daję siostrze za opiekę nad dzieckiem, ale ja płaciłam jej za to pieniądze!

Mam siostrę Lidkę, która teraz studiuje na uniwersytecie. Na korespondencyjne jeszcze nie chce się przenosić. A wszystko dlatego, że moja siostra dotychczasowe życie zawdzięcza ojcu, z moją matką są rozwiedzeni.

Ale powiedział, że jeśli moja siostra pójdzie na kurs korespondencyjny, nie będzie już jej utrzymywał i będzie musiała sama pracować.

Ma własne mieszkanie, które kupił dla niej ojciec. Teraz mam trzydzieści lat, mój ojciec również dał mi mieszkanie i zapłacił za moją edukację.

Teraz jestem zamężna, mam dziecko, niedawno wzięliśmy kredyt hipoteczny na mieszkanie i wynajmujemy mieszkanie, które dał nam ojciec.

Teraz moja córka ma rok. Mój szef od razu powiedział mi, że nie planuje czekać na mnie trzy lata po urlopie macierzyńskim. Wtedy zdecydowaliśmy, że za rok do nich wrócę. Mam dobrą pracę, moja pensja też jest dobra.

Nie chciałam więc rezygnować z pracy. A potem pojawiło się pytanie, kto będzie siedział z moją córką, kiedy ja będę pracować. Rodzice mojego męża mieszkają daleko. Więc nie mogą nam pomóc.

Moja mama ma problemy zdrowotne, więc ciężko jej siedzieć z dzieckiem. Mimo że powiedziała, że sobie poradzi, nie chcę narażać jej na kolejne problemy. Patrzyłam na moją siostrę jak na dziecko.

Nie sądziłam, że może wziąć odpowiedzialność za moją córkę. Aż pewnego dnia zaproponowała mi pomoc, powiedziała, że za opłatą zaopiekuje się moją córką.

- Nie jestem dla niej obcą osobą. Będziesz spokojna, że twojej córce nic się nie stanie.

Potem wszystko ustaliliśmy i poszłam do pracy. Pierwszy raz w pracy było dużo do nadrobienia, a moja siostra bardzo dobrze radziła sobie z moją córką.

Ale w tym czasie pogorszyła się moja relacja z mamą, była nieuprzejma i zimna. Kiedy pytałam ją, co jest nie tak, nie chciała mi odpowiedzieć.

Pewnego razu zwolniłam się z pracy w porze lunchu i poszłam odwiedzić matkę. Weszłam i zobaczyłam moją córkę z nią. Powiedziała mi, że siostra codziennie zostawia z nią córkę.

Siostra powiedziała, że kazałam jej opiekować się córką za darmo. Dlatego matce zrobiło się żal najmłodszej córki. Powiedziałam matce całą prawdę, że płaciłam siostrze dobre pieniądze miesięcznie i że miała problemy z nauką.

Potem zadzwoniłam do siostry w obecności matki:

- "Przyjadę dzisiaj później. Mam opóźnienie w pracy. Co u małej?

- Wspaniale! No to jedziemy! Cóż, zostanę dłużej za dodatkową zapłatę.

Moja mama była w tym momencie przerażona. Ustaliłyśmy z mamą, że za kilka dni znajdę nianię, a w międzyczasie ona pomoże mi opiekować się wnuczką. Siostrze kazałam oddać wszystkie pieniądze, jakie ode mnie wyłudziła.