Obecnie jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych prezenterów i dziennikarzy telewizyjnych w kraju. Niestety cena, którą płaci za sukces jest wysoka. Jakiś czas temu jego małżeństwo przeszło do historii...
Cena za sukces?
Wyświetl ten post na Instagramie.
Właśnie mija 25 lat od kiedy student dziennikarstwa Grzegorz Kajdanowicz załatwił sobie pracę reportera w "Teleexpressie". Z Telewizją Polską zdzwonił się z budki telefonicznej chwilę po otrzymaniu informacji o konieczności odbycia praktyk, bez ktrych nie zaliczyłby trzeciego roku studiów...
Został zaproszony na rozmowę, podczas której dostał propozycję odbycia stażu. Początki nie były łatwe, gdyż jego zajęciem było wszystko, jednak po sześciu miesiącach praktyk zaproponowano mu etat, który przyjął Jego szczęście sięgnęło zenitu, gdyż praca w telewizji była jego marzeniem, jednak nie była ona wówczas dla niego na pierwszym miejscu...
Jego bójne życie towarzyskie sprawiało, że po całonocnej balandze, wracał do domu jedynie po to, by się odświeżyć, coś zjeść i zażyć snu. Dopiero, gdy został ojcem i musiał stać się bardziej odpowiedzialny, zakończył balangowanie do świtu.
Po przejściu do TVN, jego serce skradła Karolina w trakcie rejsu integracyjnego do Szwecji dla dziennikarzy Telewizji Polskiej. Nigdy wcześniej jej nie spotkał i nie wiedział o niej nic. Poznali się podczas podróży pociągiem do Gdyni, skąd miał wyruszyć ich integracyjny rejs. Dzielili wspólny przedział.
Po rejsie zaczęliśmy się spotykać. Oświadczyłem się prawie po dwóch latach. Karolina sama wybrała pierścionek zaręczynowy. Mieszkaliśmy już wtedy razem, więc oświadczyny jej nie zaskoczyły - wyznał w szczerym wywiadzie dla "Gali".
Niestety jego małżeństwo nie przetrwało próby czasu. Zapracowany mąż i ojciec nie miał wystarczająco dużo czasu dla rodziny...
O tym się mówi: Nadchodzą groźne burze. Polacy muszą się mieć na baczności. Alert RCB dla całego kraju