Gdy zabrakło teścia, teściowa nie potrafiła znaleźć sobie miejsca w dużym, opustoszałym mieszkaniu. Ja i mój mąż od dłuższego czasu staraliśmy się zdobyć fundusze, aby móc kupić gotowy dom, do którego się wchodzi i wiesza przysłowiowy kapelusz.

Warto słuchać intuicji...

Oboje ciężko pracowaliśmy, aby regularnie odkładać pewną kwotę pieniędzy na kupno domu, a w między czasie, Bogdan remontował rodzicom mieszkanie, aby na stare lata mieli wygodniej i elegancko. Teść nigdy nie kwapił się do domowych napraw, ale krytykował każdego, kto się ich podejmował...to źle, tamto nie takie, krzywo, nie ta kolejność... Mocno tym wszystkich zniechęcał. Bogdan w końcu jednak postanowił zająć się mieszkaniem rodziców, aby chociaż jego mama już nie musiała się wstydzić, gdy proboszcz przychodził po kolędzie.

Wspólnymi siłami i finansami, pomieszczenie po pomieszczeniu odnowiliśmy mieszkanie teściów. To jednak wzbudziło zainteresowanie szwagra Daniela i jego żony Olki, którzy odwiedzali seniorów jedynie w święta i z okazji urodzin.

Gdy zobaczyli, jak pięknie teraz wygląda mieszkanie, wymarzony kominek teściowej, fasety na suficie, wygładzone ściany, nowe meble kuchenne - od razu przy urodzinowym stole teścia stwierdzili, że wartość mieszkania znacznie wzrosła. To wzbudziło czujność Bogdana, który bardzo dobrze znał podejście Olki - pazernej baby, która wiecznie szukała zysku cudzym kosztem... Daniel ciężko pracował, ona siedziała w domu i wiecznie coś studiowała i ciągle narzekała, że Daniel za mało zarabia...

Teściowa bardzo nas pochwaliła przy wszystkich gościach przybyłych na 71 urodziny teścia. Opowiedziała, jak oboje po pracy przychodziliśmy do nich remontować, sprzątać, malować, dźwigać, wynosić, przynosić... Robiła nam wówczas obiady i pomagała, jak tylko potrafiła. Teść nie robił nic, prócz dyrygowania nami, ale tym razem już nikt się tym nie przejmował. Gdy nagle go zabrakło, teściową zaczęły odwiedzać wnuczęta - te od Daniela i Olki. Pod pretekstem propozycji pomocy w zakupach, czy sprzątaniu, dowiadywały się, jakie teściowa ma plany względem mieszkania. Nie mając pojęcia o tym, że teść już dawno ich wydziedziczył i kazał wszystko zapisać na Bogdana, postanowili przejąć mieszkanie, zanim odejdzie teściowa.

Kobiecina czuła się bardzo samotna, a że mieszkanie miała po swoich rodzicach, testament męża był jasno określony, więc zapytała nas pewnego dnia, czy nie chcieli byśmy zamieszkać z nią... - Sprzedała bym to mieszkanie, wy sprzedali byście swoje i kupili byśmy dom... - Popłakała się z radości słysząc, że tak długo zbieraliśmy pieniądze, bo szukaliśmy dużego domu, by zabrać ich ze sobą... Nie czekaliśmy zbyt długo i zaczęliśmy szukać kupców. W tym samym czasie, Daniel zaczął domagać się swojej części spadku po ojcu mimo, że odczytany testament go z tego wykluczył.

Próbował nas ciągać po sądach, lecz żaden z jego wniosków nie był przyjmowany, więc oznajmił, że kupi mieszkanie po rodzicach, ale za dużo mniejszą kwotę twierdząc, że wyremontowaliśmy je z nadzieją, że tak na prawdę remontujemy dla siebie... To zdenerwowało teściową i odmówiła mu obniżki ceny.

Teściowa odżyła w wymarzonym ogródku, mąż w końcu może dłubać do woli przy samochodach, ja mam własny kąt artystyczny i spodziewamy się dziecka!

Siedząc na słonecznym tarasie wymarzonego domu, myślę sobie, że gdybym wiedziała, jakie plany ma Damian względem własnych rodziców i nas, z pewnością nie została bym matką chrzestną ich dziecka... Teraz ciągle do nas przychodzą z nadzieją, że jako matka chrzestna, przeznaczę część domu jednemu z ich dzieci... NIEDOCZEKANIE!

O tym się mówi: GOPS chciał na siłę umieścić kobietę w DPS-ie. Nie zgadzała się na to. Sąd wydał w tej sprawie wyrok

Zerknij: Gdy 74-latka trafiła do szpitala, wyglądała jak ciężarna kobieta. Lekarze byli zdziwieni rozmiarami jej brzucha