Podczas wieczoru wyborczego Karola Nawrockiego, uwagę kamer i milionów widzów przykuła jego siedmioletnia córka Kasia. Radosna, bez cienia stresu, posyłała do kamer serduszka. Dla wielu widzów był to obraz niewinności i spontanicznej radości. Dla innych – niestety – pretekst do ataku.

W odpowiedzi na falę internetowego hejtu głos zabrała Marta Nawrocka – żona prezydenta elekta. Jej wpis na Facebooku, choć delikatny i pełen empatii, poruszył tysiące Polaków. Nie dlatego, że był polityczny. Właśnie dlatego, że nie był.

W swoim pierwszym publicznym komentarzu od czasu wyborów Marta Nawrocka zdecydowała się mówić nie o polityce, ale o tym, co najbardziej ludzkie – o rodzicielstwie.

„Serce każdego rodzica bije dla swoich dzieci. To najpiękniejszy dar, jaki można otrzymać” – napisała, wspominając trójkę swoich dzieci: Daniela, Antka i Kasię.

Choć wpis nie zawierał nazwisk ani zarzutów, jego kontekst był czytelny: hejt, który dotknął ich córkę po wystąpieniu w telewizji, był ciosem poniżej pasa.

„Zatrzymajmy się na chwilę i pomyślmy, jak słowa mogą ranić” – dodała Nawrocka, apelując do odbiorców o refleksję i odpowiedzialność za słowa.

Nie od dziś wiadomo, że w życiu publicznym granice prywatności są rozmyte. Politycy, celebryci i ich rodziny często płacą wysoką cenę za obecność w mediach. Ale dziecko? Siedmioletnia dziewczynka, która z entuzjazmem reaguje na uwagę kamer, nie powinna być celem żadnej „debaty”.

Tymczasem w sieci pojawiły się dziesiątki komentarzy – niektóre złośliwe, inne wręcz agresywne. W odpowiedzi, oprócz Marty Nawrockiej, głos zabrały także osoby publiczne. Magdalena Biejat przypomniała, że dzieci są poza jakąkolwiek krytyką polityczną – niezależnie od tego, czyje mają nazwisko.

Najbardziej poruszające we wpisie Marty Nawrockiej jest to, że nie ma w nim krzyku. Jest za to ciepło, spokój i przypomnienie o tym, co najważniejsze – miłości do dzieci i odpowiedzialności dorosłych. Nawrocka nie tylko broni swojej córki, ale mówi w imieniu wszystkich rodziców.

„Pozwólmy dzieciom cieszyć się najpiękniejszymi momentami w ich życiu” – napisała.

Na końcu dodaje coś, co wywołało uśmiechy w tysiącach domów:

„Kasia pozdrawia całą Polskę ❤️”

To nie polityka. To człowieczeństwo. I być może – najważniejsze przesłanie tego powyborczego tygodnia.